Pokój na piętrze, południowo-zachodni

Data modyfikacji: 5 września 2024

Najnowsze (5 września 2024): W pokoju pojawił się nowy, żeliwny stojak na pogrzebacz i szczypce.



Przeznaczenie pokoju. Pokój przeznaczony jest dla gości, głównie rodziny. Ma pełnić rolę rodzinnego archiwum, gdzie są przechowywane dokumenty i fotografie związane z bliższą i dalszą rodziną. Pokój ten wstępnie określam jako "Pokój Stojących Zegarów" - dosłownie i w przenosni. W pokoju jest podwójne łóżko, sprawny piec. Można więc się skupić w cieple na przeglądaniu i skanowaniu dokumentów, ale też negatywów.

A teraz po kolei ...

 
30 marca 2008. Pokój na razie stoi pusty i czeka na swoją kolej. Pod oknem jest wyrąbana w podłodze dziura do łazienki. Poprzedni właściciel wyprowadził rurę kanalizacyjną do tego pokoju. Nie bardzo wiem, dlaczego to zrobił. W każdym razie zniszczył kawał zabytkowej, pięknej podłogi. Dziura zakryta jest kawałkiem płyty meblowej. Ściany w pokoju pokryte były resztkami tapety, położonej jeszcze przed wojną. Tapety zostały w większości pousuwane. Spod tapet została odsłonięta bordiura, namalowana pod sufitem z użyciem szablonów. Są to motywy militarystyczne. Prawdopodobnie był to pokój dziecięcy. Bordiura pochodzi chyba jeszcze z czasów Państwa Pruskiego.


26 maja 2020. Pokój stał sięt magazynem na różne domowe rzeczy, popakowane w skrzynki. Nad głową wiszą różne żyrandole, ale żaden nie świeci. W oknie brak dwóch szyb. Ciekawostką pokoju jest komin, przechodzący przez środek pokoju. Może on z jednej strony przeszkadzać, ale z drugiej jest bardzo oryginalnym elementem pokoju, nadającym pokojowi dość wyjątkowy charakter.



Pod sufitem w rogu widoczny jest kawałek starej instalacji elektrycznej. Przewody miedziane w tekstylnym oplocie, schowane w metalowej rurce o cienkich ściankach.


29 sierpnia 2020. W pokoju zmienia się sceneria. To przybywa, to ubywa różnych książek.




W końcu pokój doczekał się mojej uwagi. W czerwcu 2022 roku zająłem się tym pokojem. Przez lata pokój pełnił rolę graciarni. Były tam stare meble, składowisko książek, żyrandoli i różnych rupieci w skrzynkach. Jedynie drzwi zostały odnowione lata wcześniej.

Przed rozpoczęciem prac stan pokoju był następujący:
  1. Dookoła pokoju pod sufitem namalowane były przy pomocy szablonu militarne sceny dla dzieci. Stan tych malunków oceniam na 3+. Przez wiele lat były ukryte pod tapetą, położoną jeszcze przed wojną. Pod tapetą byłą warstwa starych, niemiecich gazet.
  2. Ściany są otynkowane tynkiem wapiennym, dość słabym i miejscami popękanym. Na belkach drewnianych pod tynkiem maty z trzciny, przybite gwoździami papiakami. Kawałki trzciny połaczone drutem żelaznym.
  3. Pośrodku pokoju komin, współcześnie otynkowany. Na parterze do tego komina podłączony jest piec kuchenno-łazienkowy. Piętro wyżej komin ten łączy się z drugim kominem (rozkraczony komin) i na dach wyprowadzone są jako jeden komin.
  4. Okno jest w kiepskim stanie. Dolne części skrzydeł okiennych zupełnie zniszczone przez wodę.
  5. Podłoga bardzo stara. Ładne deski poprzybijane dużymi, kowalskimi gwoździami. Podłoga jest nie młodsza niż początek XIX wieku. W okolicach pieca część podłogi była zmieniana. Być może piec pierwotnie był w innym miejscu.
  6. Kawał deski w podłodze koło okna wyrąbany przez poprzedniego właściciela, który przeciągnął rurę kanalizacyjną z łazienki, ale w jakim celu - tego nie wiem.
  7. Na ścianach resztki bardzo starej, przedwojennej instalacji elektrycznej.
  8. Piec w marnym stanie. Kafle białe, prawdopodobnie z wytwórni w Velten (trzeba to sprawdzić po rozebraniu pieca), brak drzwiczek, a miejsce po nich zamurowane. Większość kafli popękana.
  9. Przez okno jest widok na płaski dach nowszej części dworu, pokryty papą.

Plan zagospodarowania pokoju:
  1. Malunki na ścianach nie będą na razie odnawiane. Nie chcę ich zniszczyć nieprawidłowo wykonaną renowacją. Lepiej niech na razie pozostaną w tym stanie, w jakim są. Chcę jedynie oddzielić je od reszty ściany drewnianymi listwami, frezowanymi i pomalowanymi lakierobejcą w ciemnym kolorze. Listwy zasłonią miejsca styku malunków z białą ścianą.
  2. W podłodze uzupełnię ubytki koło okna starymi deskami, które były na holu. Desek nie będę szlifował, jedynie pociągnę je pokostem. Wystające miejscami główki dawnych, kowalskich gwoździ, dodają tylko uroku podłodze.
  3. Brakujące fragmenty listw przypodłogowych spróbuję uzupełnić dopasowanymi kawałkami ze starego drewna. Do odnowienia zastosuję tylko pokost.
  4. Spróbuję odtworzyć brakujące fragmenty skrzydeł okiennych i pomaluję je lakierobejcą w kolorze ciemnego dębu.
  5. Rama okienna i parapet będą oczyszczone ze starej farby, ubytki zostaną pouzupełniane i całość pomalowana lakierobejcą taką jak skrzydła okienne.
  6. Przewody do gniazdek elektrycznych zostaną poprowadzone pod tynkiem, wzdłuż listew przypodłogowych. Nie chcę niszczyć malunków prowadząc przewody górą.
  7. Przewody do oświetlenia zostaną schowane w białych listwach na powierzchni tynku pod sufitem i na drewnianych belkach stropowych.
  8. Ubytki w ścianach zostaną uzupełnione zaprawą tynkarską, ewentualnie z niewielkim dodatkiem kleju do klejenia płytek (lepsza przyczepność).
  9. Oświetlenie stałe - mosiężny żyrandol i kinkiet na kominie od strony okna. Wyłącznik światła wewnątrz pokoju, przy drzwiach.
  10. Sufit będzie pomalowany białą farbą o matowej powierzchni.
  11. Piec jest do rozebrania. Prawdopodobnie nowy piec postawię z błękitnych kafli z wytwórni Ernsta Teicherta z Miśni. Kafle te przywiozłem z Kudowy Zdroju i z Katowic. Trzeba zrobić w kaflach remanent i sprawdzić, co da się z nich zbudować.
  12. Umeblowanie głównie w stylu eklektycznym, pochodzące przede wszystkim z polskich terenów. Łóżko będzie dość szerokie, dla dwóch osób. Przy oknie XIX-wieczne biurko z nadstawką. Na ścianie wiszący zegar w eklektycznym stylu.
  13. Pokój będzie spełniał rolę rodzinnego archiwum i sypialni.

Stan pokoju na dzień 17 czerwca 2022. Nowa instalacja elektryczna jest już częściowo założona i podłączony jest żyrandol.









W oknie brakuje dwóch szyb. Skrzydło po lewej stronie wymaga zrobienia nowej listwy na dole. Stara listwa w narożniku została już całkowicie zniszczona przez wodę.






 
W dniu 18 czerwca 2022 zdecydowałem się na wniesienie prostokątnego stołu na piętro. Samodzielne taszczenie tego stołu nie było łatwym zadaniem. Przy okazji odkryłem, że pod blatem jest wycięty w drewnie napis "1916". Z dużym prowdopodobieństwem można przyjąć, że jest to data powstania stołu. Stół ten powędrował w pobliże okna i będzie już tam stał w towarzystwie czterech, prawdopodobnie XIX-wiecznych, wiejskich krzeseł.




 
Przez lata zerkałem na biały piec stojący w pokoju. Był pozbawiony drzwiczek, a palenisko było zamurowane i pomalowane na biało. Przy okazji przystosowywania pokoiku do użytkowania zabrałem się za sprawdzenie stanu pieca. Jest on przeznaczony do rozebrania i postawienia w tym piecu innego. Obawiałem się, że piec jest zamurowany przy użyciu zaprawy murarskiej, ale okazało się, że została użyta glina, tylko pomalowana na biało. Usunięcie cegieł poszło w miarę szybko. Wnętrze pieca było dość mocno wypalone, ale możliwe do naprawy. Ze środka wybrałem jeszcze pozostający w nim stary popiół. Przy okazji znalazłem zagrebane w popiole trzy stare pudełka zapałek, ale niestety, musiały być wcześniej zamoknięte, bo masa zapalająca była zniszczona. W piecu pozostały jeszcze śruby mocujące drzwiczki. Udało mi się dopasować drzwiczki, które miałem w swoich zapasach. Musiałem jednak zrobić w dolnej części obudowy drzwiczek dodatkowe otwory, aby móc przykręcić je do pieca. Wnętrze paleniska wymagało naprawy. Cegły były dość mocno wypalone. To co w środku było luźne i dało się powykruszać usunąłem i wkleiłem do środka płytki szamotowe. Kawałkami szamotu i gliną powypełniałem puste przestrzenie w okolicy drzwiczek. Powypełniałem też gliną szczeliny międy kaflami i pękniecia kafli. Gdy już wszystko było zrobione rozpaliłem w palenisku trochę papierów. Ciąg był w miarę dobry.







Piec można było pozostawić na kilka dni z otwartymi drzwiczkami do wyschnięcia gliny. Przy tych naprawach nie było to aż tak konieczne. Ważne było jedynie, aby zbyt mocno nie rozgrzewać, aby odparowująca zbyt gwałtownie woda nie poniszczyła schnących glinianych spoin i kafli. Następnego dnia wieczór nie był zbyt ciepły i rozpaliłem w piecu. Była okazja posiedzieć przy palącym sie drewnie. Górna część pieca stosunkowo szybko się nagrzewała, co oznacza, że nia ma tam zbyt grubej warstwy akumulującej ciepło. Przyjdzie jednak pora na wymianę tego pieca. Może uda mi się wygrzebać komplet błękitych kafli z wytwórni Ernsta Teicherta z Miśni, a do tego jeszcze ozdobny kafel z kwiatami. Palące się w piecu drewno zupełnie zmienia nastrój w pokoju i czyni go bardzo przytulnym.


Na początku sierpnia zacząłem też zakładać nową instalację elektryczną w pokoju. Przy okazji spotkały mnie kolejne niespodzianki. Południowa ściana pokoju okazała się ścianą nie z cegły, a z dwóch warstw cienkich, otynkowanych deseczek, w środku pusta. Robienie w takiej ścianie otworów na osadzenie puszek pod gniazdka okazało się kolejnym wyzwaniem. Przy okazji pousuwałem ze ścian resztki gazet, które były podkładem pod tapety.



Do wyposażenia pokoju poszukiwałem różnych drobiazgów. Między innymi na ogłoszeniach OLX znalazłem w Bartoszycach kinkiet na trzy żarówki, po który pojechałem 11 sierpnia 2022. Kinkiet przeznaczony jest do umieszczenia na kominie, od strony okna.


Czarna koteczka znalazła sobie zabawę. Wychodziła na dach przez brakującą szybę w oknie i biegła do okna w drugim pokoju, w którym siedziałem przy stole. Stawała przy oknie i prosiła o wpuszczenie. Przez chwilkę siedziała u mnie na kolanach, po czym zeskakiwała i biegła z powrotem na dach przez drugi pokój i ponownie prosiła o otwarcie okna i wpuszczenie. Sytuacja powtarzała się kilkakrotnie. Było to tresowanie opiekuna.



Podczas wizyty 11 sierpnia 2022 w Kopalni Skarbów w Grajwie wygrzebałem stary kinkiet, który wiele lat temu został przerobiony na elektryczny. Cztery dni później zabrałem się za renowację kinkietu i przywrócenie mu pierwotnej formy kinkietu na świeczki. Z kawałka kolorowego złomu wyszedł praktyczny i piękny przedmiot, który będzie tworzył przyjemny nastrój w pokoju wraz z nagrzanym piecem.




Łóżko w pokoju miało już swoje ustalone miejsce przy kominie przechodzącym przez środek pokoju. Projektując nową instalację elektryczną od razu przewidziałem oświetlenie przy łóżku, zamontowane na stałe, włączane wyłacznikiem na ścianie. Spośród różnych kinkietów wybrałem drewniany kinkiet wypatrzony w Kopalni Skarbów w Grajwie. Forma kinkietu przypomina mi głowę małpy. W kinkiecie można dopatrywać  się stylu secesyjnego.





Odnawianie ścian rozpocząłem w połowie sierpnia 2022. Wcześniej położyłem instalację elektryczną. Przewody zasilające gniazda położone zostały przy listwie przypodłogowej i połączone w łańcuszek. Musiałem tak zrobić, aby nie niszczyć przy okazji malowideł na ścianie. Ubytki zostały zatynkowane, a pęknięcia starego tynku rozdrapane i wypełnione mieszaniną zaprawy tynkarskiej i kleju do płytek. Taka mieszanina wolniej schnie i spoiny lepiej się trzymają tynku. Na razie pomalowana została część ścian poniżej dawnych malunków pod sufitem.






Gorące sierpniowe noce 2022 roku pozwalały korzystać z pokoju nawet przy braku szyby w oknie.


Przy wszelkich pracach towarzyszyły mi koty. Przy okazji można zobaczyć, w jakim stanie jest okno. Brak szyby w lewej, dolnej części okna doceniały koty, które miały pełną swobodę w wychodzeniu na dach, gdzie lubiły spędzać czas wylegując się. Na zdjęciach Puchatka.



Komin, który jest przy drzwiach, częściowo stracił tynk. Przynajmniej na razie postanowiłem zostawić go bez uzupełniania tynku, a jedynie po brzegach wzmocniłem zaprawą tynkarską wymieszaną z klejem do płytek, aby zabezpieczyć przed dalszym wykruszaniem się. Świecznik zawieszony na tym kominie bardzo ładnie współgra i tworzy ciekawy nastrój wieczorową porą. Konieczne jest jeszcze poprawienie spoin między cegłami.





W czwartek, 8 września 2022, kupiłem w Dywitach lustro z fazowanym szkłem i dębową ramką. Szukałem jakiegoś lustra właśnie do tego pokoju i w to miejsce, obok szafy. Lustro zostało przywiezione z Belgii, wyprodukowane przewdopodobnie w 1925 roku. Następnego dnia postanowiłem powiesić to lustro. Niby banalna sprawa, ale w Dębianach nie wszystko co banalne takim się okazuje. Ściana pokryta jest grubym, wapiennym i słabym tynkiem, położonym na słomianym podkładzie i deskach. Musiałem jakoś z haczykiem dokopać się do drewna, bo na samym tynku nie było szans na powieszenie ciężkiego lustra. Dwa haki musiały być odpowiednio długie i mocne, wkręcone w drewno. Trzeba było to drewno trochę nawiercić, ale nie miałem odpowiednio długiego wiertła. W efekcie końcowym ukręciłem hak i musiałem zacząć mocowanie na nowo w innym miejscu. Ostatecznie w ścianie znalazły się wkręty, a pod nini haki zrobione z metalowych zawleczeek i duże podkładki. Dużych gwoździ też nie mogłem wbijać, bo przy wstrząsach drewnianej pod spodem ściany tynk by mi poodpadał. O liczbie i rodzaju wypowiadanych przy tej pracy brzydkich słów już nie będę pisał. Były one wyrazem mojej bezsilności przy tak pozornie prostym zadaniu.


We wtorek, 6 września 2022 zająłem się naprawą lewego skrzydła okna. Narożnik skrzydła był już całkowicie zniszczony. Początkowo chciałem zmienić tylko dolny element ramy, ale w końcu zdecydowałem się na wymianę dolnej listwy, bocznej i szprosa. Po zmontowaniu pomalowałem elementy skrzydła i oszkliłem. Wieczorem skrzydło zamontowałem w oknie. Przez pokój przestały już hulać przeciągi. W chłodne dni można już napalić w pokoju. Przy oknie jest jeszcze trochę roboty - wyczyszczenie i pomalowanie pozostałych elementów okna, uszczelnienie brązowym silikonem szyb i odnowienie parapetu.



Na odnawianie pozostałych ścian w pokoju zabrałem się w trzeciej dekadzie września 2022. W tynku było bardzo dużo pęknięć i ubytków. Trzeba było wszystko po kolei uzupełniać masą szpachlową, którą zrobiłem z mieszaniny zaprawy tynkowej i kleju do płytek. Pęknięcia i ubytki wcześniej pomalowałem akrylowym preparatem używanym jako podkład pod tynkowanie. Preparat ten bardzo dobrze utwardził słaby, wapienno-piaskowy tynk. Preparat ten też zwiększył przyczepność tynku do powierzchni drewnianych w miejscach, gdzie ukryłem przewody elektryczne pod tynkiem.






Malowanie tej części pokoju zajęło może pół godziny. Samo przygotowanie do malowania zajęło jednak wielokrotnie więcej czasu. Wygląd pokoju od razu się zmienił. W końcu można było poustawiać meble na swoich miejscach.


Do pokoju została wniesiona także z holu na piętrze komoda, w której zamieszkała Fryga ze swoimi rudymi dzieciątkami, urodzionymi 8 września 2022.



 
W ostatnich dniach września 2022 do pokoju trafiła odnawiana szafa wnękowa, która spełnia rolę biblioteczki na dokumenty i zdjęcia.

Początek października mijał na tworzeniu nowego karnisza do pokoju i na niańczeniu rudych maluszków.



Maluchy dostały 8 października 2022 po raz pierwszy inne jedzenie, niż mleko matki. Były to porcje rosołowe zmielone w maszynce do mielenia mięsa. Wszystkie maluchy od razu rzuciły się na ten nowy pokarm i jadły, aż uszy się trzęsły. Ale w tym momencie zaczęły się inne problemy. Matka kociaków nie była już w stanie zadbać o ich higienę i w pokoju pojawił się smrodek, a w szufladzie musiałem zacząć często wymieniać kocyki. Ale w krótkim czasie kociaki nauczyły się korzystać z kuwety z piaskiem.


Do karnisza miałem już wybrane zasłony, które przymierzyłem po raz pierwszy 8 października 2022. Lambrekin wymagał drobnej przeróbki, z którą dość szybko sobie poradziłem. Wszelkie prace w pokoju trzeba było robić bardzo ostrożnie ze względu na maluchy, które ciągle plątały się pod nogami. Skończyły już miesiąc swojego życia na tym świecie.






15 października 2022 pokój wzbogacił się o dość oryginalny obraz wykonany węglem na sklejce. Powstał w okresie międzywojennym w okolicach Morąga. Obraz zawisł nad biurkiem.



Październikowe słoty nie sprzyjają wychodzeniu na zewnątrz.


 
5 lutego 2023 pojawił się nowy zegar w pokoju. Jest już odnowiony. Mechanizm jest wymyty, ale koła zębate wymagają jeszcze przedmuchania sprężonym powietrzem.


 
Koniec kwietnia i początek maja 2023 stały się okresem, gdy pokój znów zmienił się w graciarnię, ale tym razem za sprawą przywiezienia dużej ilości różnorodnego sprzętu z laboratorium fizycznego, który miał wylądować na wysypisku śmieci, ewentualnie w piecu hutniczym. Minie jakiś czas, zanim odremontuję inny pokój na piętrze, z którego zrobię pracownię współczesnego alchemifizyka. Ten pokój odzyska wtedy charakter i miano "Pokoju Stojących Zegarów". Teraz szafa ze zdjęciami i negatywani dopchnięta została kolanem i skrzyneczkami ze starymi lampami elektronowymi, czekającymi na inwentaryzację.




Nadszedł dzień 7 maja 2023, w którym dokonałem zamiany paskudnego łóżka z lat 60-tych na jeszcze starsze o kilkadziesiąt lat, ale za to znacznie ładniejsze, pasujące do reszty umeblowania.



22 kwietnia 2023 w pokoju pojawili się nowi lokatorzy. Początkowo ich domem stała się szuflada w komodzie, jednak mamuśka po kilku dniach uznała, że jest tam za mało komfortowo i przeprowadziła się na łóżko. Rodzina zamieszkała w niewielkim kartonie w rogu łóżka. Kilkukrotne próby przeprawadzki maluchów przez kotkę pod kołdrę z powodu moich zdecydowanych protestów się nie udały. W końcu lokum w coraz bardziej ciasnym kartonie kotka zamieniła na przestronny parter w szafie. Jednak po kilkudniowym pobycie bardziej spodobało się kotce mieszkanie o podobnej powierzchni, tyle że na lepiej doświetlonym piętrze tej szafy. Koteczka drobna, niepozorna, ale uparta i w końcu wymusiała na mnie przeprowadzkę na wyższe piętro w szafie.






16 maja 2023. Pokój stał się laboratorium fizycznym, zamieszkałym przez koty o całkiem biologicznych zainteresowaniach, szczególnie ornitologicznych.


16 września 2023 na ścianie pojawił się nowy przedmiot - termometr z barometrem, osadzone w pięknie rzeźbionej, mennonickiej podstawie.


Pokój jest dobrym miejscem do medytacji. Sprzyjają temu aromaty kadzidełek, których zestaw jest we wnętrzu metalowego pudełka. Zastosowanie znalazła też żeliwna, niebieska kokilka, przywieziona z południowej Polski. Była ona wykorzystywana do przygotowywania zasmażek, a tu znalazła miejsce na resztki po kadzidełkach i spalone zapałki.


 
9 marca 2024 pomalowałem parapet lakierobejcą w kolorze "Teak". Był to kolejny drobny kroczek, poprawiający wygląd pokoju.

Nadszedł czas na zajęcie się podłogą. Zabrałem się za to 1 kwietnia 2024. Deski na podłodze są bardzo stare, nierówne, w wielu miejscach dość wypukłe. Do tego przybite są wypukłymi gwoździami, wykutymi przez kowala. W wielu miejscach stara farba całkowicie zeszła. Zresztą i tak jest to cienka warstwa. Deski były chyba tylko raz malowane od chwili wybudowania domu, a więc prawdopodobnie w XVIII wieku. W niektórych miejscach kawałki desek były wymienione. Cyklinowanie tej podłogi to nie jest dobry pomysł ze względu na historię jak i sprawy techniczne. Aby wyrównać kolor podłogi zabejcowałem deski bejcą wodną COLORIT w kolorze dębu. Bejca dość szybko się skończyła i musiałem dokupić kolejne puszki w Mrówce w Lidzbarku Warmińskim. Podłoga nabrała ładnego, ciemnego koloru. Do pełnego zabezpieczenia podłogi kupiłem 5-litrową bańkę naturalnego oleju lnianego.



Kolejny drobiazg wypatrzyłem 9 marca 2024 w Galinach. Jest to korona od jakiegoś mebla, długości 67 cm. Po drobnej renowacji zostanie wykorzystana do ozdobienia szczytu łóżka, na którym jest malutka korona, niezbyt pasująca do niego.


4 lipca 2024. Od kilku tygodni miałem upatrzony w Kopalni Skarbów w Grajwie rzeźbiony, masywny korpus od lampki nocnej. Nie było przy nim abażura. Ale to co było, to już było wystarczająco godne uwagi. Okazało się, że wśród oświetleniowych rupieci na poddaszu znalazł się też abażur, w sam raz pasujący do tej podstawy. Efekt mozna zobaczyć na zdjęciu.


Na ścianie powieszona jest już ręcznie wyprodukowana na krosnach tkanina, rozpięta na sklejce. Utkanie takiego obrazka wymagało włożenia mnóstwa pracy. Każda nitka musiała być wpleciona we właściwe miejsce, aby ostatecznie utworzyć taki widoczek wnętrza dawnego domu o gotyckich cechach. Tkanina pochodzi z Belgii. Wypatrzyłem ją w Kopalni Skarbów w Grajwie, niepozornie stojącą gdzieś w kącie, za zupełnie malutką cenę. Do pełnego efektu trzeba jeszcze zrobić do niej szeroką, ciemną, prostą ramę z desek.



 
Kolejne przemeblowanie 18 sierpnia 2024. Z narożnika przy oknie wyniosłem biurko i wstawiłem tam pomocnik kuchenny. Będzie on bardziej spójny ze stylem pozostałych mebli, a przy tym bardziej przydatny w tym pokoju, niż biurko. Mebel wymaga renowacji. Ma uszkodzony fornir na blacie i nadstawce. Do tego jakieś zabrudzenie farbą na nogach. Prawdopodobnie podloga była malowana bez przestawiania mebli.

Skorzystałem z okazji, że podłoga była odsłonieta po wyniesieniu biurkai zabejcowałem deski, a potem nasączyłem olejem lnianym. Bardzo stare drewno i olej dały świetny efekt.

Zrobiłem też przymiarkę orientalnego dywanika, niedawno przywiezionego z Kopalni Skarbów w Grajwie. Stary, ręcznie tkany z wełny dywanik pasuje w sam raz do tego wnętrza. Jednak dopóki jeszcze trwają prace remontowe w tym pokoju, jeszcze nie będzie na stałe użytkowany. Jest to dla mnie dość wartościowy nabytek, mimo że cena jego była niewielka.

19 sierpnia 2020 uzupełniłem też brakujący górny zawias do lewego wewnętrznego skrzydła okiennego. Co prawda wewnętrznych skrzydeł jeszcze nie ma, ale planuję je dorobić, aby zimą ciepło nie uciekało przez nieszczelne okna. Znalazłem stary, mocno przekorodowany zawias, w którym zmieniłem blaszaną część i w ogniu zaoksydowałem całość.




Upalny weekend 23-25 sierpnia 2024 spędziłem na pracach przy podłodze i oknie. Część podłogi została zabejcowana i nasączona olejem. Przy okazji przesuwania mebli posklejałem też rozchwianą bieliźniarkę i przymocowałem wypadające drzwi, Kolejne prace były wykonane przy oknie - pomalowałem ścianę we wnęce okiennej. Zająłem się też ramą okienną. Próbowałem pomalować lakierobejcą, ale efekt był mizerny, drewno było za jasne. Wytarłem więc lakierobejcę i drewno przyciemniłem bejcą do drewna produkcji Vidaron w kolorze rustykalnego dębu. Bejca bardzo intensywnie zabarwiła drewno. Po wyschnięciu bejcy położona na to warstwa lakierobejcy już niewiele zmieniła barwę ramy okiennej. We wszystkich pracach towarzyszyła mi młoda, urodzona na wiosnę koteczka - Dreptalinka. Fachowym okiem oceniała jakość i przydatność do spania wszystkiego, co znajdowało się w pokoju.









Dalszy ciąg prac nad podlogą przypadł na 26 sierpnia 2024 na godziny popołudniowe do nocnych. Z paczkomatu odebrałem kupioną przez internet bejcę. W Mrówce w Lidzbarku Warmińskim niestety, już takiej jak potrzebowałem, nie było. Robótki skończyłem już po północy. Jako że pokój jest cały czas użytkowany, to doszło jeszcze przesuwanie mebli i lawirowanie między nimi jak przez labirynt. Przy przesuwaniu szafy urwałem o żyrandol górną część korony. Była jednak w takim stanie, że i tak trzeba było zrobić z nią porządek.


Miejscami podłoga wymagała solidnego wyczyszczenia z wysuszonych kocich kup ukrytych w niedostępnych miejscach i lekkiego przeszlifowania szlifierką taśmową.


Przy okazji zobaczyłem, że uzupełnienia wymaga kawałek listwy przypodłogowej. Przy okazji odkryłem, że podłoga jest dość mocno odchylona od poziomu między kominem a ściana.W okolicy komina deski były zmieniane. Może to sugerować, że dawniej piec mógł stać po przeciwnej stronie komina. Lekko przeszlifowane deski zostały nasączone bejcą, osuszone przy pomocy opalarki i nasączone olejem lnianym. po wytarciu nadmiaru oleju można było poprzestawiać meble na swoje miejsce.


Między deskami są dość spore szczeliny i dla pełnej estetyki konieczne jeszcze jest pomalowanie boków desek w tych szczelinach. Kusiło mnie, aby powklejać listwy między deski, aby je pozasłaniać. Jednak chyba zrezygnuję z tego pomysłu i pozostawię deski w ich pierwotnej, dość topornej formie, która ma wiele uroku.


Po wizycie 3 września 2024 w Kopalni Skarbów w Grajwie w pokoju przybył nowy, żeliwny zestaw narzędzi do pieca. Swoją formą przypomina sylwetką człowieka z nieco uniesionymi rękami, na których wiszą pogrzebacz i szczypce. Stojak i narzędzia pomalowane były srebrną farbą, którą usunąłem i natarłem metal olejem lnianym. Stojak formą i materiałem pasuje do żeliwnego popielnika.


Umeblowanie i wyposażenie pokoju (5 września 2024):

1. Szafa eklektyczna
2. Bieliźniarka eklektyczna
3. Komoda eklektyczna
4. Biblioteka eklektyczna
5. Szafa wnękowa
6. Kufer dębowy
7. Szafka neogotycka
8. Lustro dębowe
9. Stół intarsjowany
10. Stolik dębowy
11. Krzesła secesyjne
12. Fotel rzeźbiony
13. Pomocnik kuchenny
14. Łóżko eklektyczne
15. Karnisz eklektyczny
16. Piec kaflowy biały
17. Zegar stojący bachanalia
18. Zegar wiszący wagowy
19. Żyrandol mosiężny z ptakami
20. Kinkiet mosiężny na 3 żarówki
21. Kinkiet drewniany rzeźbiony
22. Kinkiet mosiężny na świeczki
23. Rysunek węglem "Zatoka"
24. Walizka drewniana
25. Lampa naftowa stołowa
26. Mennonicki termometr-barometr
27. Tkanina "Gotyckie wnętrze"
28. Lampa stołowa z abażurem
29. Zestaw kominkowy