W moje ręce trafiają różnego rodzaju przedmioty używane w dawnych gospodarstwach domowych. Spis i opisy będą uzupełniane w miarę wolnego czasu.

Tradycyjna dawna kuchnia wcale nie była szczególnie bardziej uciążliwa od współczesnych. Mniej było zautomatyzowanych sprzętów, ale było też mniej mycia, mniej kłopotów z przewodami elektrycznymi, gniazdkami itd. Może nie wszystko błyszczało się tak jak teraz, ale czy te lśniące przedmioty powodują, że lepiej czujemy się w kuchni? Może na współczesną gonitwę to właśnie kuchnia z piecem kuchennym byłaby najlepszym lekarstwem na stresy? Rozpalanie pod płytą, mruczenie ognia w palenisku, szum czajnika na płycie, aromat parzonej w czajniczku herbaty może znacznie bardziej odprężyć człowieka po trudnym dniu niż oglądanie telewizji, gdzie tylko awantury, strzelaniny, przegląd nieszczęść z całego świata, brudna polityka, ordynarne manipulowanie ludźmi. Może to właśnie nasz dom, a szczególnie kuchnia powinny być miejscem, gdzie zewnętrzny świat pozostaje za drzwiami, ze wszystkimi problemami, które nam przynosi. Dobrze zaopatrzona kuchnia, sznury cebuli, czosnku, wiązki ziół i przypraw suszące się na sznurze, słoje z suszonymi grzybami, konfitury, a nie lodówki z gotowymi daniami, błyszczący nikiel i szpitalna sterylność powinny czekać na nas, wracających zmęczonych z pracy czy podróży. Jakość współczesnego sprzętu domowego pozostawia wiele do życzenia. Wciskane są nam różne, wcale nie tanie przedmioty, które mają tylko jedno, bardzo wąskie zastosowanie. Po zakupieniu człowiek jest zadowolony, raz, może dwa razy użyje, a potem  przedmiot ląduje gdzieś w głąb szafki, zapomniany potem na lata, do czasu generalnego sprzątania czy przeprowadzki.