Pokój przy stawie
Przez wiele lat do tego pokoju
lała się woda przez dziury w dachu. W moje ręce ta część domu trafiła
już w bardzo tragicznym stanie. Stropy waliły się, tynki odpadały,
podłoga przegniła. Za to w kącie pokoju stała całoroczna, sztuczna
choinka z bombkami, z których tylko jedna była cała. Świadczyło to o
niezwykłe radosnym i pogodnym podejściu do życia ostatniego lokatora. W
pokoju tym panowało wieczne święto. Pokój początkowo dostał nazwę
"Pokój Wodny".
Nazwa była wielowątkowa. Dotychczasowy stan pokoju w pełni uzasadniał
nazwę. Przy każdym deszczu z dachu lały się strugi wody do pokoju i
dalej do piwnicy. Ostatecznie pokój dostał nazwę "pokój przy stawie".
Plany odnowienia i urządzenia pokoju
Planowane wyposażenie pokoju
A teraz trochę historii pokoju.
4 października 2008. Lokator
tego przybytku wyjechał na przedłużone wczasy all inclusive. Wyjazd był
tak pilny, że nawet po ostatniej biesiadzie człowiek nie zdążył
posprzatać.
Czasem człowiekowi wszystko na
głowę się wali. Jak ma się odpowiednią tyczkę, to można jakoś przetrwać
najgorsze chwile. Dekadenckie czasy. Żyrandol wiszący nad głową
przypomina o czasach świetności, gdy jeszcze w ścianach drutami
płynął prąd oświecenia.
Widok w kierunku kuchni. O
okresie świetności tego przybytku świadczy zapomniany obrus na stole.
To były piękne czasy, gdy można było przy kieliszku pełnym dobroci dla
świata popatrzeć przez okno na spokojną wodę w stawie, niepokojoną
jedynie
wieczornym gwarem żab.
Najważniejszy dla zdrowia i
dobrego samopoczucia jest wypoczynek po dniu pełnym trudów. Święte
obrazy na ścianach wspomagają pamięć o duchowych wartościach tego
świata.
17 stycznia 2009. Mroźne styczniowe powietrze i blask śniegu dodają rześkości i uroku temu miejscu.
W tym miejscu aż się prosi o
zastosowanie małej retencji, tylko wtedy jeszcze nie było programów
rządowych wspierających takie inicjatywy. No i tak cenna woda
bezproduktywnie ucieka do piwnicy i przesącza się przez grunt do
strumienia w parku.
Dydaktyczny przekrój przez dawne i współczesne technologie budowlane. Okna do zewnętrznego świata,
gdzie wiosenna przyroda podstępnie szykuje się już do namnażania bez
jakichkolwiek zahamowań.
Maj 2019.
Dzięki nowo kupionemu młotowi udarowemu mogłem porobić przejścia
pomiędzy pomieszczeniami. Wcale dobrze na mnie to nie podziałało, bo
częściej patrzyłem na beznadziejnie tragiczny stan tych pomieszczeń. Po
każdej wizycie w tej części domu popadałem w stany depresyjne. Ich stan
przerastał mnie i nie widziałem realnego sposobu na doprowadzenie ich
do stanu używalności.
Pod koniec kwietnia 2020
rozpoczął się remont dachu. 26 kwietnia usunąłem cegły, którymi
zamurowany był otwór drzwiowy między pokojem przy stawie, a pokojem
biesiadnym.
Otworzyły się nowe przestrzenie i perspektywy. Za stertą cegieł w
kąciku jest zamurowane kolejne wejście do tego pokoju, bezpośrednio z
korytarza. Też jest do odsłonięcia.
W miarę upływu czasu ubywało dachu. Drzwi między pokojem wodnym, a
kuchnią. Nie ma nad nimi nadproża. Zostały prawdopodobnie wstawione po
wojnie, gdy dom został podzielony na mieszkania. Ściana zewnętrzna
wskutek uszkodzeń piwnicznego muru obsiadła i ściana działowa wisząca
na futrynie chwiała sie po popchnięciu ręką. Drzwi zostaną
zlikwidowane. Trzeba najpierw rozebrać ścianę, a po wzmocnieniu muru w
piwnicy wybudować ją na nowo.
9 maja 2020. Nad pokojem pojawiły się nowe belki stropowe. W ścianie zewnętrznej, obok okna, są jakieś tajemnicze, metalowe drzwiczki. 21 maja 2020. Usunąłem cegły
zaślepiejące połaczenie pokoju wodnego z korytarzem, w którym poprzedni
właściciel zrobił lazienkę. Nad otworem jest łuk z cegieł i drewniane
nadproże.
Z korytarza trzeba jeszcze
wyrzucić wannę, zbiornik na wodę, płyty gipsowo-kartonowe, piecyk z
cegieł do podgrzewania wody, rozebrać ściankę z suporeksu.
Właśnie to zdjęcie w pełni uzasadnia nazwę pokoju "pokój przy stawie". Korytarz już prawie
oczyszczony, tylko teraz ta wanna plącze się pod nogami. W ścianie
widoczny jest otwór do komina. Może dobre miejsce na postawienie
kominka?
Straszny dwór. 25 maja 2020 wyrąbałem do końca
cegły
zaślepiające dawny otwór drzwiowy między biblioteką północną, a pokojem
przy stawie. Otworzyła się przestrzeń o dużym potencjale. Po dawnych
drzwiach pozostał łuk z cegieł i drewniane nadproże.
|