Dogu Karadeniz Daglari
Sławomir Kalinowski


Data modyfikacji: 23 marca 2010

Część 1: Przygotowania, podróż do granicy tureckiej
Część 2: Nocą przez Stambuł, przez piekło nad Morze Czarne, wzdłuż rzeki Czoruh i Barchal
Część 3: Wędrówki po górach
Część 4: Droga do Goreme, awaria, droga powrotna, podsumowanie, epilog, literatura

Zima dla włóczęgi jest bardzo trudnym okresem. Pogoda nie sprzyja wędrówkom z plecakiem i namiotem. Pozostaje tylko czytanie i gapienie się na mapy. Gdzie pojechać? Najlepiej gdzieś daleko. Ale im dalej tym drożej i więcej czasu trzeba. Wyobraźnię moją zaczęła pobudzać mapa Azji Mniejszej - półwyspu, na którym położona jest Turcja, obfitująca w wysokie góry. Zacząłem poszukiwać wszelkich informacji dotyczących Turcji. Przekopałem roczniki czasopisma "Poznaj Świat". W geografii kraju zacząłem się już trochę orientować. Jednak to za mało, aby się wybierać - ważna jest aktualna sytuacja kraju i możliwości wyjazdu do niego. Z zebranych informacji zaczął wyłaniać się obraz kraju przyjaznego dla turystów i stosunkowo taniego - czyli coś dla mnie. Podjąłem decyzję - jadę. Ślina mi ciekła na myśl o możliwości wdrapania się na Ararat - wysoką górę opisywaną już w Biblii, górę, na której wylądowała arka Noego po opadnięciu wody po potopie. Jednak w ambasadzie zapał mój został ostudzony - teren jest zamknięty ze względu na walki z partyzantami kurdyjskimi. Zacząłem więc dopytywać się o możliwości połowu ryb na wędkę. Początkowo powiedziano mi, że trzeba zezwolenie z jakiegoś ichniego ministerstwa, ale potem okazało się, że dotyczy to zarobkowego połowu ryb. Amatorzy z wędką nie potrzebują żadnych kart wędkarskich.

Wyprawa rozpoczęła się 28 maja 1995, a zakończyła 17 czerwca 1995