Pokój dzienny
Jest to pokój z oknem
wychodzącym na południe, w stronę parku i strumienia. Jest najczęściej
wykorzystywanym pokojem w całym domu. Jest w nim piecokominek, dzięki
czemu można zażywać przyjemności w świetle płomieni. Ma to też swoje
bardzo złe strony - piecokominek pochłania duże ilości drewna, a do
tego zanim dobrze się nie nagrzeje, trzeba się wędzić. Zdun, który go
stawiał, nie miał doświadczenia w budowie kominków i nie zrobił w nim
komory dymowej. Ściany w pokoju bardzo szybko zarastają smołą, która
przedostaje się nawet przez najlepsze i najdroższe farby.
Po grubych pracach remontowych
pozostało jeszcze pozornie proste zadanie - malowanie ścian. Okazało
się to w tym wszystkim najtrudniejsze. Smoła z dymu, która przez lata
wżerała się w tynk, cały czas wyłaziła przez kolejne warstwy farby. Nic
nie pomogło mycie ścian z mydłem i detergentami. Stanąłem na zupełnie
przegranej pozycji. Nie byłbym w stanie zabrać się za skuwanie całego
tynku i kładzenie go na nowo. Tylko ten sposób mógł pomóc w uzyskaniu
białych ścian. Musiałem pogodzić się z tym, że o czystej bieli mam
zapomnieć. Nawet najlepiej kryjące, specjalne i paskudnie drogie farby
sobie z tym nie poradziły. Już nawet rozważałem pomalowanie ścian w
kolorze głębokiego brązu. Nawet zaciek, który był koło okna,
spowodowany lejącą się wodą przez dziurawą rynnę też nie dawał się
dobrze zamalować.
Całe to remontowe zamieszanie
wcale nie przeszkodziło szylkretowej kotce urodzić na kanapie pięć
kociątek. Rodzinę w końcu zakwaterowałem w dolnej szufladzie
ludwikowskiej komody, stojącej obok piecokominka.
Przy okazji remontu pokoju
zrobiłem jeszcze dwa przedmioty poprawiające funkcjonalność pokoju.
Jednym z nich była deska
zabezpieczająca ścianę przy wersalce, a drugim karnisz z koroną. Deska
zrobiona pod koniec marca 2019 roku stała się elementem przełomowym w
sprawach dębiańskich, zmieniającym sens prowadzonych tu prac.
Dzień po dniu pokój zmieniał swoje ponure oblicze, a kociaki stawały się coraz większe i robiło się im coraz ciaśniej. Pomalowane kawałki ściany
mogły doprowadzić do rozpaczy. Mycie kolejnych ścian i sufitu jeszcze
pogłębiały ten stan. Po myciu ściany wyglądały jeszcze gorzej. Skuwać
czy nie skuwać? Oto jest pytanie.
Ciemnobrunatne ściany po
pomalowaniu śnieżnobiałą farbą zaczęły zmieniać barwę na kremową.
Powiedzmy, że uzyskałem
na ścianach z góry zamierzony efekt struktury jasnego marmuru.
Na początku maja 2019 pokój dzienny był gotowy do użytku i pojawiły się w nim nowe meble. Śpiące koty to jeden z
najsłodszych widoków. Ale tylko do chwili, aż się obudzą. To co dzieje
się później, można określić nazwą wietnamskiego miasta z okresu wojny -
Sajgon.
Wrzesień 2019. Nadchodząca
jesień, chłody i coraz krótsze dni spowodowały, że stado kotów było
zainteresowane już tylko jedzeniem i spaniem w ciepłym pomieszczeniu.
Przybywało im kilogramów. Po wyglądzie śpiących kotów można było
ocenić, czy w pokoju było ciepło, czy zimno. Przy niskiej temperaturze
koty zbijały się w dużą grupę nawzajem się ogrzewając, a śpiące
pojedynczo zwijały się w kłębek. W miarę wzrostu tempetatury odległości
między kotami wzrastały i koty stawały się coraz bardziej wydłużone.
Nie tylko ludzie doceniają urok płomieni i ciepło promieniujące z kominka. No i nadeszły święta Bożego Narodzenia 2019 i oczekiwanie na prezenty pod choinką. 29 września 2020 30 września 2020. Aktualne wyposażenie pokoju (15 września 2022): 1. Piecokominek z Katowic 2. Popielnik z lwem 3. Pojemnik na drewno 4. Kredens rzeźbiony 5. Kredens dębowy 6. Szafka rzeźbiona ze sceną biblijną 7. Kufer dębowy 8. Stół dębowy 9. Deska na ścianie 10. Karnisz z koroną 11. Fotel drewniany 12. Taboret sosnowy |