Drewniana podłoga przy
piecu musi
być zabezpieczona przez zniszczeniem przez wypadające z paleniska
kawałki żaru. Chwila nieuwagi mogłaby doprowadzić również do pożaru.
Podłoga zazwyczaj zabezpieczana była kawałkiem blachy przybitej do
podłogi. Jednak w przeszłości ludzie mieli zamiłowanie do otaczania się
ładnymi przedmiotami. Dzięki temu nawet zaczęto produkować żeliwne
podstawki pod palenisko do pieców, do których spadały kawałki żaru czy
popiół. Niektóre popielniki były proste, z jakimś
delikatnym motywem zdobniczym, ale też były znacznie bardziej zdobione,
jak choćby popielnik z głową lwa. Większość popielników. które kupiłem
pochodzą z południa Polski, z dawnej Galicji. Wygląda na to, że tego
typu przedmioty popularne były w dawnym Casarstwie Austro-Węgierskim.
Wcześniej nie miałem z nimi do czynienia ani na Podlasiu i Mazowszu,
ani też na terenach dawnych Prus Wschodnich. Kupowane przez mnie
popielniki kosztowały od 40 do 200 zł.
1.
Popielnik
z krakowskiego Kazimierza
Jest to pierwszy popielnik, który udało mi się zdobyć. Kupiłem go we
wrześniu 2004 roku. Pochodzi z żydowskiego domu z krakowskiego
Kazimierza. Czy zdobienia mają jakiś związek z kulturą żydowską, tego
nie potrafię powiedzieć. Popielnik ma wymiary 47×18 cm. Otrzymałem go w
stanie nie wymagającym dodatkowej
konserwacji.
2.
Popielnik
z Nowego Sącza
Zdobycz pochodzi z września
2004 roku. Popielnik przyjechał do Dębian z Nowego Sącza. Pomalowany
był srebrną farbą, dość już zniszczoną przez lata użytkowania. Wymiary
popielnika:
43×20 cm.
|
|
We
wrześniu 2005 popielnik został wymoczony w stężonym roztworze KOH,
który rozpuścił warstwę farby. Po przetarciu pokostem popielnik nabrał
uroku, który można podziwiać na zdjęciach.
|
3.
Popielnik
z lwem
Zdobycz ta pochodzi z Wadowic. Do Dębian trafił w lutym 2005. W opisie
określony był jako neobarokowy. Gdy go
otrzymałem, był mocno natłuszczony olejem i niezbyt dobrze wyczyszczony
z rdzy. Uświniłem się po wyjęciu popielnika z paczki. Popielnik ma
wymiary 55×24 cm. Znalazł swoje miejsce przy kominku.
4.
Popielnik
w stylu rokoko
Popielnik ten w kształcie
wachlarza został odkryty na aukcjach Allegro we wrześniu 2005. Było na
niego chętnych kilka osób, ale w
końcu to ja go zdobyłem. Po przywiezieniu go do Dębian zabrałem
się za czyszczenie jeszcze tego samego dnia. Poszło to dość sprawnie.
Warstwa srebrolu dość łatwo odmoczyła się w 20-procentowym roztworze
KOH. Spod farby ukazało sę precyzyjnie odlane poczernione żeliwo.
Wystarczyło tylko przetrzeć popielnik pokostem i efekty można zobaczyć
na zdjęciach. Wymiary popielnika 42×22 cm.
5.
Popielnik
z motywem maureski
Jest to popielnik stosunkowo prosty, dość oszczędny w formie, ale
posiadający wiele uroku, który w pełni ukazał się po oczyszczeniu go z
farby i brudu. Ażurowa obwódka i fantazyjne kwiaty w środkowej części
sprawiają, że człowiek z przyjemnością patrzy na taki prosty, a
użyteczny przedmiot. Ten rodzaj zdobnictwa nazywa się maureską.Wymiary
popielnika 39×22 cm.
6.
Popielnik z baranimi głowami
Popielnik został wylicytowany na aukcjach Allegro 18 września 2005.
Przesyłkę
dostałem 23 września. Wysłana była z Nowego Sącza. W domu boję się już
przyznawać, że kupilem kolejny popielnik. Gdy zobaczyłem jego zdjęcia,
to w żaden sposób nie potrafiłem powstrzymać się przed jego kupnem.
Popielnik ten jest dla mnie niemal szczytem secesyjnej fantazji. I czy
życie nie jest lepsze w otoczeniu takich przedmiotów?
Pierwotnie żeliwo, z którego został odlany ten popielnik, pokryte było
powłoką z cyny, tak jak maszynki do mielenia mięsa. Jedna powłoka
cynowa jest dość miękka poprzez dziesiątki lat użytkowania powłoka ta
wytarła się i jedynie jej resztki zachowały się tylko w niektórych
miejscach. Wymiary popielnika 47×26 cm.
|
|
Popielnik
został doprowadzony do takiego stanu jak na zdjęciu poprzez oksydowanie
w ogniu. Najpierw popielnik został wymyty i wydrapany metalową
szczotką, aby usunąć luźne cząstki rdzy, a potem wymoczony w stężonym
roztworze NaOH (soda kaustyczna), który wypłukał resztki farby. Potem
popielnik został wrzucony do żaru w ognisku, a gdy rozgrzał się wtedy
wrzucony został do gara z olejem jadalnym. Tam uległ procesowi
oksydowania. Gdy ostygł to został wymyty wodą z detergentem i natarty
pokostem. Lepiej byłoby zanurzyć go od razu w pokoście zamiast w oleju
jadalnym, ale nie miałem tak dużej ilości pokostu. Pokost został
wytarty do sucha z powierzchni metalu. To co wniknęło w pory w czarnej,
tlenkowej warstwie, z czasem stwardnieje i utworzy dodatkowo szczelną
powłokę zabezpieczającą metal przed korozją.
|
7.
Popielnik
aluminiowy
Popielnik ten sprawił mi pewną niespodziankę. Gdy go
wziąłem w ręce, to byłem przekonany, że to żeliwny odlew pokryty
warstwą cyny. Miejscami widać było, że pomalowany jest srebrzanką.
Postanowiłem usunąć tę farbę mocząc w roztworze KOH. Dziwiło mnie, że
bardzo długo leciały bąbelki wodoru, jakie zwykle powoduje srebrzanka.
Spod farby pokazała się czarna powierzchnia metalu. Byłem przekonany,
że to żeliwo. Jednak gdy wypłukałem, okazało się, że to tylko
poszarzałe trawione aluminium. Stąd były te bąbelki wodoru powstającego
podczas rozpuszczania aluminium w roztworze wodorotlenku. Trochę mnie
to zmartwiło. Bardziej cenię wyroby żeliwne. Powierzchnia aluminium też
nie wygląda tak dobrze, jak żeliwa. Mam więc kolejną wersję podstawek,
tylko tym razem aluminiową. I metal ten wskazuje, że popielnik nie
pochodzi z XIX wieku, a raczej z okresu międzywojennego lub młodszy.
Popielnik posiada wymiary 38×19 cm. Zdobiony jest motywem maureski.
8.
Popielnik
z brodaczem
Popielnik ten znalazłem na stronie z ogłoszeniami OLX. Kosztował 200
zł. Przesyłkę z
popielnikiem odebrałem z poczty 23 sierpnia 2019. Była wysłana z Nysy.
Gdy niosłem paczkę do domu, to wydawała mi się jakaś wyjątkowo lekka.
Zacząłem się zastanawiać, czy aby na pewno popielnik jest z żeliwa, a
nie z aluminium. Jednak po rozpakowaniu paczki w domu moje obawy się
rozwiały. Było to faktycznie żeliwo, tyle że mocno ażurowe. Stąd jego
mała waga. Wcześniej kupiony popielnik z lwem, o podobnych wymiarach,
jest znacznie cięższy. Popielnik kupiłem specjalnie pod budowany
właśnie piec kuchenny. Przydałby się jeszcze jeden o podobnym rozmiarze
pod piec w łazience. Popielnik ten będzie znacznie praktyczniejszy od
tego aluminiowego (nr 7), który przez wiele lat był używany w kuchni.
Popielnik jest w miarę dobrym stanie. Wymaga tylko niewielkiej
konserwacji. Ma wymiary 50×20×11,5 cm
Popielnik znalazłem 3 marca
2020 w ogłoszeniach OLX za cenę 200 zł. Udało mi się w tej cenie
utargować również koszt przesyłki. Popielnik znajdował się w
Goleniowie. Przesyłka z popienikiem dotarła do mnie 10 marca 2020.
Popielnik ma kształt marokańskiej twierdzy - kasby. Jest wykonany z
żeliwa i ma jeszcze ślady błszczącej powłoki, chyba z niklu. Z tego
powodu w
ogłoszeniu sprawiał wrażenie wykonanego z aluminium. Na zdjęciu
wykonanym z lampą błyskową był niemal biały. Styl, w jakim został
wykonany popielnik, kojarzy mi się najbardziej z modernizmem. Z tego
też powodu najbardziej pasuje mi do pieca z Koszalina. Ma wymiary
48×20×14
cm.
Popielnik znalazłem w marcu
2020 na aukcjach Allegro. Byłem jedynym licytującym i aukcja zakończyła
się 18 marca 2020 na cenie wywoławczej 170 zł. Popielnik ten był
wystawiony też wcześniej na aukcję i brało w niej kilka osób. Przebieg
aukcji był dość przedziwny i na koniec cena wyniosła chyba 640 zł.
Aukcja się zakończyła i po dwóch dniach popielnik wrócił z powrotem na
aukcje. Popielnik jest trochę uszkodzony. Z boku ma wyłamany kawałek
ścianki, ale mimo to ma w sobie wiele uroku.
Popielnik znalazłem w marcu
2020 na aukcjach Allegro. Byłem jedynym licytującym i aukcja skończyła
się 19 marca 2020 na cenie wywoławczej, czyli 170 zł.
Popielnik pochodzi z dawnych
Prus Wschodnich. Kupiony został w Galinach 10 marca 2024. Składa się ze
znitowanych żeliwnych elementów. Popielnik wymaga naprawy. Jedna z
ozdobnych nóżek jest wyłamana wraz z kawałkiem obramowania. Wymiary
popielnika: długość 44 cm, szerokość 20 cm i wysokość 20 cm.