Jest
to jedna z rzeczy, które najbardziej mnie tu zafascynowały.
Na południe od Karpat Południowych wiejska
architektura nie przypomina już tego, co można zobaczyć w innych
częściach Europy. Ukształtował się tu swoisty styl, który jest
skutkiem wpływu orientu, ubóstwa tych terenów, a
jednocześnie niebywałego zamiłowania mieszkańców tych ziem do
piękna. Większość nawet
maleńkich, niemal jednozbowych domków jest pięknie i z dużym
smakiem zdobiona. Niewiele zdjęć udało mi się zrobić, ale mam nadzieję,
że w czasie następnych wizyt zrobię ich większą liczbę. Zdjęcia
przedstawione na tej stronie zrobione były w wioskach leżących
niedaleko na północ od miasta Ploiesti.
Domy, w większości malutkie, kryte są dwuspadowym lub czterospadowym, zazwyczaj jednak
dodatkowo urozmaiconym. Dachy pokryte są głównie blachą, ale też
trafia się dachówka karpiówka, o mniejszym jednak
rozmiarze niż typowa polska. Czasem można spotkać domy kryte gontem.
Nowe domy mają już zazwyczaj skromniejsze zdobienia i pozbawione są tego
specyficznego ducha co starsze. Materiały, z których budowane są
starsze domy to zazwyczaj kamień na podmurówki, wyżej cegła, ale
znaczna część domów jest budowana z uboższych materiałów.
Tam gdzie odpadł tynk, można zobaczyć że ze ściany wystają drewniane
listwy, przybijane na ukos. Gdy tynk jest cały, sprawia to wrażenie
solidniejszego materiału.
Bardzo często stare, podupadłe domki są
już nie do uratowania ze względu na kiepski materiał. Pozostaje tylko
zachowanie na fotografiach zmysłu artystycznego dawnych
rzemieślników albo postawienie od nowa identycznie zdobionych
domów, ale z solidniejszego materiału. Zastosowanie betonu i
suporeksu pozbawia jednak nowe domy tej duszy, która siedzi w
starym drewnie czy cegłach. Elementem przykuwającym uwagę są okna. W
niektórych wioskach rzadkością są domy posiadające prostokątne
okna. Zazwyczaj mają urozmaicone kształty, przywołujące duch orientu z
jego łukami i filarami. Niemal wszystkie domki mają ganki i podcienia.
Nawet te nowe. Pozwala to w upalne lata chronić się przed słońcem, ale
też i deszczem. Panuje tu dość gorący klimat i ulewne deszcze zdarzają się często.
We wsiach można spotkać ogólnodostępne
studnie, skąd jest czerpana woda do picia. Do jednej studni zajrzałem. Zdziwiłem
się, gdy zobaczyłem, że ścianki studni zbudowane są z kamienia, nie z betonowych
cembrowin. Na zdjęciu można zobaczyć, że kamienie pokryte są zieloną warstwą
glonów i mchów. Studnia była dość głęboka, na moje oko z 10
metrów. Wiadro przy tej studni też dość stylowo wyglądało - z dębowego
drewna, z żelaznymi okuciami. Jednak na wiadrze zauważyłem ślady współczesności.
Nie tylko kowal miał z nim do czynienia, ale także ktoś ze spawarką. Prawdopodobnie
była to tylko naprawa wiadra.