Dogu
Karadeniz Daglari Sławomir Kalinowski
Część 1: Przygotowania, podróż do granicy tureckiej Część 2: Nocą przez Stambuł, przez piekło nad Morze Czarne, wzdłuż rzeki Czoruh i Barchal Część 3: Wędrówki po górach Część 4: Droga do Goreme, awaria, droga powrotna, podsumowanie, epilog, literatura Zima dla włóczęgi jest
bardzo trudnym okresem. Pogoda nie
sprzyja wędrówkom
z plecakiem i namiotem. Pozostaje tylko czytanie i gapienie się na
mapy.
Gdzie pojechać? Najlepiej gdzieś daleko. Ale im dalej tym drożej i
więcej
czasu trzeba. Wyobraźnię moją zaczęła pobudzać mapa Azji Mniejszej -
półwyspu,
na którym położona jest Turcja, obfitująca w wysokie
góry. Zacząłem
poszukiwać
wszelkich informacji dotyczących Turcji. Przekopałem roczniki
czasopisma
"Poznaj Świat". W geografii kraju zacząłem się już trochę orientować.
Jednak
to za mało, aby się wybierać - ważna jest aktualna sytuacja kraju i
możliwości
wyjazdu do niego. Z zebranych informacji zaczął wyłaniać się obraz
kraju
przyjaznego dla turystów i stosunkowo taniego - czyli coś dla
mnie.
Podjąłem
decyzję - jadę. Ślina mi ciekła na myśl o możliwości wdrapania się na
Ararat
- wysoką górę opisywaną już w Biblii, górę, na
której wylądowała arka
Noego
po opadnięciu wody po potopie. Jednak w ambasadzie zapał mój
został
ostudzony
- teren jest zamknięty ze względu na walki z partyzantami kurdyjskimi.
Zacząłem więc dopytywać się o możliwości połowu ryb na wędkę.
Początkowo
powiedziano mi, że trzeba zezwolenie z jakiegoś ichniego ministerstwa,
ale potem okazało się, że dotyczy to zarobkowego połowu ryb. Amatorzy z
wędką nie potrzebują żadnych kart wędkarskich.
Wyprawa rozpoczęła się 28 maja 1995, a zakończyła 17 czerwca 1995 |