Pokój przy sadzie
Najnowsze
(29 listopada 2024). Pokój przechodni dostał nową nazwę - pokój
przy sadzie. Pomimo jeszcze niedokończonego remontu jest już
zamieszkały. Ściany choć tylko częściowo pomalowane dają przyjemne
wrażenie. Piec dość ładnie kontrastuje z białymi ścianami. Zastosowane
oświetlenie umożliwia czytanie książek przy piecu. Ciepły piec jest
doceniony przez czarną kotkę Lizawkę, która lubi siedzieć przy piecu,
wptrywać się w niego i grzać swój nosek w promieniującym cieple.
Ogólny
opis pokoju. Pokój ten jest położony od
północnej strony domu, naprzeciw sadu. Jest to pokój przechodni od holu
do salonu. Jest
w nim troje dwuskrzydłowych drzwi. Z tego powodu jest trudny do
zagospodarowania. Ciekawostką pokoju są w pełni zachowane wewnętrzne
okiennice. Po wojnie pokój ten wraz z salonem pełnił funkcję świetlicy.
W pokoju są też ślady po ozdobnym piecu narożnycm i już powojennym
piecu kuchennym. W dużym stopniu jest
zachowana w nim podłoga.
Jedynie w miejscach, gdzie były stawiane piece, brak jest oryginalnych
desek. W gorszym stanie są deski, które są przy samej ścianie. Z powodu
wilgotnego muru są już podniszczone. W pokoju został postawiony zielony
piec, który przywiozłem z Ełku. Pierwotnie w pokoju stał duży, narożny
piec, o czym świadczą ślady wycięte w deskach w podłodze. Osoby znające
ten dom sprzed lat mówiły, że w tym miejscu stał ozdobny piec z
figurami. Prawdopodobnie były to narożne kafle z kariatydami w
podstawie pieca. Gdy kupiłem dom, to w miejscu ozdobnego pieca leżała
sterta żółtych kafli z wytwórni w Velten koło Berlina. Kafle te
prawdopodobnie pochodziły z pieca stojącego w salonie.
Plany zagospodarowania pokoju. Pokój będzie przeznaczony do użytku osobistego przez jednego z domowników, utrzymany w dawnym stylu. Poza współczesną wersalką umeblowanie będzie głównie XVIII-XIX-wieczne. Nowoczne będą rozwiązania oświetlenia, głównie LEDowe. Tradycyjny będzie jedynie główny, mosiężny, masywny żyrandol, imitujący oświetlenie świecowe. Żyrandol i mosiężny kinkiet formą i wykonaniem pasują do siebie. Okna i okiennice będą w kolorze ciemnego dębu. Pod parapetami pierwotnie były kasetonowe panele, ale ze starości i wilgoci już się rozsypały. W ich miejsce planuję warstwę nietynkowanych, starych cegieł przywiezionych z Belgii o nietypowym rozmiarze - 20 cm długości. Pomiędzy cegły będą wkomponowane stare, nieglazurowane kafle piecowe. Będą one oświetlone listwami LED umieszczonymi pod parapetami. Planuję też zamontować listwy led na szczycie koron, oświetlające miejscowo sufit, dające dyskretne, przytłumione światło. Ściany pokoju będą pomalowane na biało, kontrastujące z ciemnymi meblami wraz ze stolarką okienną i drzwiową. Planowane wyposażenie pokoju. 1. Szafa dębowa 2. Szafa dębowa 3. Szafa jednodrzwiowa 4. Stół secesyjny 5. Kufer dębowy 6. Biurko dębowe z nadstawką 7. Zegar stojący półokrągły 8. Żyrandol mosiężny 9. Kinkiet mosiężny masywny Trochę
historii. Zdjęcie zrobione latem 1935
roku przedstawia widok na salon przez drzwi z pokoju przechodniego.
Między drzwiami a piecem widoczny jest okrągły stół, przykryty
haftowanym obrusem, z bukietem kwiatów w wazonie, prawdopodobnie
naparstnic.
17 stycznia 2009. Pokój służy
głównie jako graciarnia. Jest mało praktyczny ze względu na otwory
drzwiowe i okienne na każdej ścianie. Poprzedni właściciel w salonie i
tym pokoju prowadził hurtownię spożywczą. Z tego powodu usunął cegły z
zamurowanego otworu drzwiowego do jadalni, aby uzyskać większą
przestrzeń na magazyn. Drzwi zostały zamurowane prawdopodobnie w XIX
wieku. Wcześniej musiały być tam drzwi, ponieważ w podłodze były
osadzone belki ze starej ościeżnicy. Otwór był zamurowany cegłami,
które suszone były na słomie przed wypalaniem. Gdy kupiłem dom, to
leżały złożone w kącie pokoju. Cegły te znalazły swoje ponowne
zastosowanie w urządzeniu pomieszczeń.
Maj-czerwiec 2012 Czerwiec 2014 13 stycznia 2019. Lipiec 2019. Wyposażenie pokoju dość często się zmienia. Jest wykorzystywany jako tymczasowy magazyn różnych mebli. 15 października 2019. Sceny po
przywiezieniu mebli z Grajwa i radość kotów w nowej scenerii. Pojawiły
się nowe możliwości wskakiwania coraz wyżej.
26 maja 2020. Kolejne meble przywiezione z Grajwa.
Sierpień 2020. 1 grudnia 2023. Przywiezione
zostały meble czekające już od kilku miesięcy na transport z Grajwa.
Będą musiały jakiś czas spędzić w tym pokoju, aż będzie przygotowane
dla nich docelowe miejsce.
Maj/czerwiec 2024. Nadeszła
wreszcie pora na remont pokoju. Dokończyłem zamurowywanie otworu
drzwiowego do jadalni. Postanowiłem jednak zostawić jakiś ślad, że były
tu drzwi. Najwyższą warstwę cegieł pod łukiem, wystającą ponad tynk,
zrobiłem już ze standardowej, współczesnej cegły.
W kilku miejscach podłoga była
w bardzo kiepskim stanie. Fragmenty podłogi miały już zmieniane deski.
Prawdopodobnie związane było to ze stawianiem pieców w innych
miejscach, niż w pierwotnym projekcie. Na zdjęciu poniżej jest ściana,
w której jest kilka przewodów kominowych. Możliwe, że pomieszczenie
mogło spełniać rolę kuchni, a wycięcie w podłodze było zrobione pod
piec kuchenny. Potem piec został zlikwidowany i podłoga uzupełniona. W
miejsce dawnych legarów zostały wstawione sosnowe kołki i wszystko
zostało przysypane drobnym piaskiem, prawdopodobnie ze strumienia,
wymieszane z tłuczonymi butelkami. Nie wiem, czy to miało być
zabezpieczenie przed myszami? W każdym razie nawybierałem się tych
szkieł. Całe to wykonanie było dość kiepskie. Przede wszystkim drewno
było narażone na wilgoć przenikającą z piwnicy poprzez sklepienie.
Kołki pełniące rolę legarów były mocno spróchniałe, a deski na nich
leżące też były w kiepskim stanie. Dotykały bezpośrednio wilgotnego
piasku pod nimi. Wszystko to wybrałem i pod nowe legary włożyłem papę,
której nadmiar został mi po remoncie dachu. Tak więc nowo położone
drewno zostało oddzielone od wilgoci z piwnicy. Podłogę uzupełniłem
deskami, które pozostały mi ze starego poszycia dachu. Zarówno stare
deski podłogowe jak i deski w poszyciu dachu w nowszej części miały
grubość 32 mm. Przy okazji wykorzystałem połączenia pióro-wpust, które
były na poszyciu dachu, dzięki czemu deski zostały wzmocnione. Deski,
które wstawiłem oparte są tylko na dwóch legarach, co nie sprzyja ich
stabilności przy zmiennym obciążeniu. Ale dzięki połaczeniu pióro-wpust
obciążenie rozchodzi się też na sąsiednie deski. Do przybicia
wykorzystałem żelazne, dość duże, niecynkowane gwożdzie. Cynkowane są
ładne, ale niekoniecznie dobrze sprawdzają się w takich miejscach.
Żelazny gwóźdź z czasem trochę skoroduje i połaczenie będzie trwalsze,
gwóźdź tak łatwo nie wylezie z drewna. Poza tym lekko skorodowana
główka gwoździa wygląda w podłodze znacznie lepiej, niż błyszcząca
powierzchnia cynku, szczególnie gdy podłogę zamierzam zaolejować, a nie
malować. Wstawione deski są stare, około 120-letnie. Deski te nie będą
się szczególnie wyróżniać od reszty podłogi.
14 lipca 2024 17 lipca 2024. Kolejny fragment
podłogi remontuję, tym razem koło pieca. Trochę za wcześnie odbudowałem
piec, gdy jeszcze tyle ich nie nazwoziłem do Dębiam. Pierwotnie stał tu
piec narożny, o czym świadczą ślady w podłodze. Deski uzupełniam tak,
aby tych śladów nie zatrzeć.
25 lipca 2024. Kolejne prace w układaniu nowej instalacji elektrycznej i reperowaniu następnego kawałka podłogi. Przy ścianie brak było
oryginalnych legarów, a były położone na glinie kawałki byle jakich
belek, do tego już spróchniałych. Nowe legary zrobiłem z belek
zdemontowanych z więźby dachowej podczas remontu nowszej części dworu.
Pod legary i wypełnienie między nimi dałem warstwę papy, aby odizolować
ten kawałek podłogi od wilgoci idącej z piwnicy poprzez mury i
sklepienie.
W okolicy pieca są jeszcze resztki dawnego wzorku malowanego wałkiem.
30 lipca 2024. Mosiężny kinkiet został uzupełniony o klosze i przymierzony do miejsca, w którym będzie na stałe. 3 sierpnia 2024. Zakątek przy
piecu przeznaczony jest na wersalkę lub łózko. Dla wygody zaplanowałem
dwa rodzaje oświetlenia, które można będzie włączać na leżąco. Kinkiet
daje światło rozproszone, łagodne, a pod łukiem z cegieł jest
oświetlenie zrobione ze starej korony od szafy, uzupełnione o pasek
LED, dający dość silne światło, przy którym można czytać książki.
Lampa ze starej korony od szafy w trakcie pokrywania lakierobejcą. 1 listopada 2024. Stara dębowa
szafa została przeciągnięta z północnej biblioteki. Zanim szafa
osiądzie w tym miejscu na stałe, trzeba jeszcze wymienić kawałek
podłogi przy samym murze. Deski z powodu wilgoci od cegieł są
spróchniałe przy samej ścianie.
Biurko zostało przestawione w
miejsce, w którym będzie na stałe. Na biurku mosiężny żyrandol i
kinkiet, które wkrótce zawisną na swoich miejscach.
Z sufitu zwisa jeszcze
żyrandol, który jest w tym miejscu od kilku lat. Żarówki znajdują się
blisko sufitu. Żyrandol, który tu zawiśnie, ma większą wysokość, a
żarówki będą niżej. Przy drzwiach jest postawiona do przymiarki
skrzynka od bardzo starego zegara, wymagająca renowacji.
3 listopada 2024/ Bardzo stary, dębowy kufer jes w trakcie nasączania olejem lnianym. Stere drewno przybiera głęboki, bardzo ładny kolor. Do pokoju został również
przeniesiony inny stół, dość masywny i stabilny, jednak nie tak stary
jak inne meble. Jest w stylu secesyjnym i prawdopodobnie jest z
przełomu XIX i XX wieku. Górna część stołu jest już po renowacji. Dolna
część jest jeszcze pomalowana szarą farbą.
Wersalka została przesunięta pod ścianę w pobliże pieca. Kawałek ściany został już pomalowany białą farbą - Jedynką. Pierwsza próba z oświetleniem paskiem LED nad koroną nad drzwiami. Niedziela, 17.11.2024. W
pokoju zrobiłem trochę porządku i przemeblowanie. Dzień wcześniej
przeniosłem z biblioteki nadstawkę do biurka. Przy tym biurku będzie
bardziej praktyczna. Dokleiłem listwy, które od chwili kupienia
nadstawki nie były jeszcze przymocowane.
Kilka dni wcześniej
przeprowadziłem się do tego pokoju. Na zewnątrz zrobiło się już zimno,
a tu napalone w piecu, temperatura około 20ºC. Wieczorem starałem się
po skończeniu prac remontowych wysprzątać pokój i podłogę przetrzeć na
mokro, aby nie spać w pyle i brudzie. Koty bardzo szybko odkryły, że
pokój ten jest dobrym miejscem do zamieszkania i nocowania. Długie,
listopadowe wieczory i noce najlepiej przespać.
Nadstawka na biurko okazała się
też pożytecznym sprzętem dla kotów. Nie dość, że nagrzany pokój,
miejscówka z dobrym widokiem, to jeszcze można posiedzieć w mojej
obecności, gdy robię coś przy komputerze.
Kawałek ściany odmalowałem
jeszcze przy niedokończonym uzupełnianiu tynków w innych częściach
pokoju. Zależało mi na przytarganiu szafy do pokoju, bo przez kilka
najbliższych tygodni nie będę mógł nic ciężkiego podnosić. Szafa była
składowana w salonie i trzeba było poprzesuwać wiele innych mebli, by
ją wydobyć. Nie było łatwo, ale się udało. Szafa stanęła w docelowym
miejscu.
Nadstawka nad biurkiem stała się punktem widokowo-sypialnym dla pulchnej Puchatki. 24 listopada 2024. Fragmenty ścian i sufitu są stopniowo malowane. Dzięki temu pokój jest nieco jaśniejszy. Między oknami została postawiona skrzynka od bardzo starego zegara, czekającego na renowację. Moje prace nadzorowała grupa znudzonych inspektorów budowlanych. Pojedyncza warstwa farby nie wystarczy. Spod farby wyłażą ślady po dawnym okopceniu sufitu i ściany. Oświetlenie paskiem LED zamontowane na koronie okazało się dość dobrym pomysłem. Daje rozproszone, równe światło. |