Salon

Data modyfikacji: 22 lutego 2023

Od potomków dawnych mieszkańców domu dostałem trochę zdjęć. Wśród nich były cztery zdjęcia z salonu, wykonane w latach 30-tych XX wieku. Salon można rozpoznać po oknie, widocznym na pierwszym zdjęciu. Jest to jedyne, trójskrzydłowe okno w całym domu, znajdujące się na wschodniej ścianie. Pod oknem stoi sofa z jasną poduszką w kwiaty. Widoczny jest też ogromny żyrandol, którego resztki wykopałem ze studzienki kanalizacyjnej koło domu. Żyrandol wykonany był z posrebrzanych, żeliwnych elementów, z ozdobami w formie dębowych listków i zwisających, kryształowych sopli. Żyrandol został po wojnie wrzucony do studzienki kanalizacyjnej i przysypany ziemią. Żyrandol pierwotnie był na świeczki, ale w latach 30-tych był już przerobiony na elektryczny. Na suficie pozostały ślady po gipsowej rozecie, z której zwisał żyrandol. Bardzo charakterystycza jest też na ścianach ciemna, wyrazista tapeta z kwiatami. Zdjęcie zrobione zostało z pokoju przechodniego.



Na tym zdjęciu również widoczne jest okno trójskrzydłowe z tymi samymi firankami i tą samą tapetą, co poprzednio. Na lewo od okna widoczna jest jakaś szafka lub komoda w stylu eklektycznym. Wyposażeniem salonu jest fortepian. Na ścianie widoczny jest fragment obrazu w charakterystycznej ramie. W wazonie stoją kwiaty, kształtem przypominające naparstnicę. Może to oznaczać, że zdjęcia robione były latem, między czerwcem a sierpniem.


Kolejne zdjęcie zostało zrobione z głębi salonu w kierunku drzwi prowadzących do jadalni. Jest to charakterystyczne miejsce, trudne do pomylenia z innym. Z ciekawostek widocznych na zdjęciu; jest piec kaflowy. Prawdopodobnie jest zbudowany z żółtych kafli z wytwórni w Velten, które znalazłem w sąsiednim pokoju i wykorzystałem w piecokominku w pokoju dziennym. Niektóre ozdobne, białe kafle ze szczytu pieca znalazłem walające się gdzieś w zakątkach domu. Ciekawostką na zdjęciu jest też szezlong stojący koło pieca i biblioteczka. Obok szezlonga stoi malutki, trójnożny stolik kawowy, prawdopodobnie w stylu biedermeyera. Na podłodze leży klasyczny, wzorzysty dywan. Za drzwiami widoczny jest jakiś bardzo ozdobny mebel. Biały sufit w salonie nieco rozjaśnia pokój, którego ściany i umeblowanie jest ciemne.


Kolejne zdjęcie zrobione zostało z głębi salonu w kierunku okna wychodzącego na północną stronę domu. Widoczny jest na ścianie cały obraz w ramie, o charakterystycznych, barokowych liniach, prawdopodobnie w złotym kolorze. Fotele znajdujące się w salonie wyglądają na wygodne i miękkie, obite pluszową, jednolitą tkaniną. Widoczny jest też okrągły stół, typu "bocian". Sądząc po wyposażeniu, salon pełnił rolę wypoczynkową, gdzie można odpocząć, poczytać książki w wygodnym fotelu, delektować się kawą i muzyką, a przy tym cieszyć oczy piękną tapetą. Między oknami na północnej ścianie znajduje się duże, eklektyczne lustro.


Po wojennych zawieruchach dom został podzielony na kilka mieszkań, w których mieszkali repatrianci ze wschodu. Część tych rodzin dość szybko przeniosła się w inne miejsca, Ostatecznie dwór, starsza i nowsza część, zamieniony został na dom z pięcioma mieszkaniami, a salon i pokój przechodni spełniały rolę wiejskiej świetlicy. Stopniowo mieszkania w starszej części dworu były scalane przez pana Czerniawskiego, a salon został przerobiony na magazyn zboża. Zboże było również składowane na strychu w pokojach nad salonem. Spowodowało to znaczne ugięcie belek stropowych. Sufit został podparty słupami, ale obciążenie było tak duże, że w końcu w deskach na podłodze słupy wycisnęły dziury. Gdy dom został kupiony przez pana Pawłowskiego, salon przyjął rolę magazynu słodyczy, którymi pan Pawłowski hurtowo handlował z Rosjanami w latach 90-tych XX wieku. Po tej hurtowni pozostały uszkodzenia jednego z okien i ściany. W miejscu okna zostały zrobione drzwi, pod które podjeżdżały TIR-y z towarem. Od północnej strony nadwyrężone są belki stropowe przez wodę lejącą się latami z dziurawego dachu. Przez pewien okres mieszkańcy wioski traktowali dach nad salonem, spełniającym rolę świetlicy, jako obiekt niczyj i zabierali stamtąd dachówki do naprawy innych dachów. W efekcie jest uszkodzony kawałek więźby dachowej nad salonem, wymagający wymiany.

Salon przyjmie w przyszłości znów rolę salonu, szczególnie do wypoczynku i delektowania się muzyką. Jest w nim jednak bardzo dużo do zrobienia. Przede wszystkim konieczne jest wzmocnienie w niektórych miejscach stropu, nadwyrężonego wodą lejącą się z dachu. W wielu miejscach zniszczone są deski podłogowe. Wymiany wymagają też legary w pobliżu drzwi na taras i pieca, zniszczone przez wilgoć od piwnicy i wodę wnoszoną na butach z podwórka. Na postawienie w salonie czeka też piękny, wysoki na ponad 3 metry, secesyjny piec w kolorze butelkowej zieleni, który przywiozłem z Katowic.

 
Od początku 2020 roku salon zaczął napełnić się róznymi starymi meblami i stał się magazynem, ale tym razem ani zboża, ani słodyczy.



Odnowienia wymaga mur i okno, które zostało przerobione na drzwi i rampę do rozładunku i załadunku TIR-ów. Na szczęście dawne okiennice nie zostały zniszczone i zostaną z powrotem wmontowane w okno.




Po dawnych tapetach nie ma już śladu. Widoczna jest jedynie bladobłękitna barwa dawnej farby. Trudno powiedzieć, czy farba ta była pod tapetą, czy jest to nowsza farba. Bardziej prawdopodobne jednak jest, że jest to farba, która była schowana pod tapetą. Na ścianie pozostał ślad po dawnym piecu.




19 czerwca 2020. Latem 2020 z salonu zrobiłem swoją sypialnię. Było to przyjemne miejsce do spania ze względu na przestrzeń i poranki. Okno wychodzi na wschód i o świcie słońce wpadało przez duże okno do pokoju i zachęcało do wczesnego wstawania.



28 lipca 2020.