Stawy w Dębianach - rok 2024


Data modyfikacji: 11 września 2024

Poprzedni rok nie był pomyślny dla stawów. Lato było wyjątkowo suche i niemal cała woda wyschła. Jedynie w rowkach wygrzebanych przez bobry pozostały jakieś resztki wody. Po zimie w stawach przybyło wody i poziom był taki jak zwykle na wiosnę.

8 kwietnia 2024. Ciepłe, słoneczne popołudnie, idealne do relaksu nad wodą.









27 kwietnia 2024. Słoneczny, przyjemny dzień, do tego aromaty w postaci kocimiętki.




28 kwietnia 2024. W wodzie wypatrzyłem jakieś dziwne stworzenia, długości około 4 cm. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na pijawki, jakiś dziwny gatunek. Jednak po bliższym przyjrzeniu się bardziej skłaniam się do wniosku, że jest to larwa jakiegoś dużego owada. Jak na pijawkę, to ma zbyt grube segmanty i nie rozciąga się tak jak pijawka.



12 maja 2024.

Świeżo posadzona kocimiętka nie umknęła uwadze kotów.


15 maja 2024. Pod oparciem ławki przycupnęła rzekotka drzewna i sądziła, że jest niewidzialna. Nie uciekała ani ode mnie, ani od kotów. Całkowicie nas ignorowała. Wiosną nad stawem rzekotki strasznie darły ryje. Jest ich tam chyba jakaś wielka liczba. Podczas tego rozgardiaszu nie dało się swobodnie rozmawiac.



W stawie zakwitły irysy żółte, które rok wcześniej posadziłem w wodzie, blisko brzegu.


27 czerwca 2024. Nad stawem zakwitły lilie.



7 sierpnia 2024. Lato było bardzo suche, ale woda w stawach zupełnie nie wyschła. Trochę jej pozostało, aby rośliny wodne  mogły egzystowac. Posadziłem dwie kępy różowych lilii wodnych, przywiezionych dzień wcześniej spod Białegostoku. Kępy sostały obciążone kamieniami, aby stabilnie na początek trzymały się dnia. Musiałem z wody wyrwać dość dużą ilość bardzo ekspansywnej pałki wodnej. Aby posadzić rosliny musiałem momentami zanurzyć się niemal po pas. Miałem założone spodnie z dziurą na kolanie i gumowe buty, które w zasadzie chroniły tylko stopy przed szkłam. Gdy tak bobrowałem w tej wodzie, dopadła mnie pijawka, która przwdopodobnie dostała się przez dziurę na kolanie. Samej pijawki nie widziałem, a zobaczyłem na łydce ślad po pijawce, gdy zdjąłem spodnie. Krew ciekła z rany jeszcze chyba z godzinę. Hirudyna wydzielana przez pijawki jest skuteczna w zmniejszeniu krzepliwości krwi. Pijawki są skuteczne przeciwko zakrzepom. Zapadający zmrok nie pozwolił mi na dłuższe czyszczenie stawu.


8 sierpnia 2024. Woda przez noc nieco wyklarowała się.





15 września 2024. Poziom wody w stawach jest już bardzo niski/ Ciągle jest za mało deszczów. Za to na Dolnym Śląsku wyjątkowo obfite opady deszczu powodują powodzie i tragiczne zniszczenia wielu miast. Wiosną bobry zniszczyły dąb rosnący tuż przy wodzie. Pień miał średnicę około 25 cm. Bobr ogryzł pień tak, że drzewo bliskie było już przewrócnia się. Próbowałem ściąć ten dąb tak, aby położył się na drogę. Miałem tylko elektryczną piłę łańcuchową i bez obecności osoby asekurującej nie chciałem taką piłą z prądem przcować tuż przy samej wodzie. No i nie udało mi się odpowiednio naciąć tak, że w końcu drzewo wpadło do stawu. Zrobiłem w ten sposób przysługę bobrom. Już następnego dnia drzewo było okorowane przez bobry. Dopiero 15 września 2024 miałem możliwość skorzystania z piły łańcuchowej z napędem akumulatorowym. Pień został pocięty na kawałki, które zostaną wykorzysane do umocnienia brzegu stawu.





Skoro byłem już zamoczony w zamulonej wodzie, to postanowiłem usunąć nieco pałki wodnej ze stawu. Poruszanie się w głębokim mule nie było łatwe. Przy okazji wyciągnąłem z mułu trochę depozytów, między innymi czajnik aluminiowy i biały kafel ze szczytu pieca.