Piece
z Gdańska
|
Data
modyfikacji: 21 litopada 2021
|
Piec został wypatrzony w
ogłoszeniach na OLX pod koniec grudnia 2020. Przez jakiś czas był, ale
w cenie dla mnie za wysokiej. Ale gdy cena spadła do 1500 zł, to już
mnie to zainteresowało. Dogadałem się co do terminu rozbiórki - 9
stycznia 2021. Ma formę bardzo oryginalną. Jest narożny, półokrągły. Po
bokach są siedziska, choć jedno mocno uszkodzone. Piec został
wyprodukowany w wytwórni w Velten, koło Berlina.
Dom, w którym był ten piec, stoi w dzielnicy Wrzeszcz przy ulicy
Kisielewskiego. Dom ma około 100 lat. Jest to duża willa o dwóch
kondygnacjach. Z zewnątrz dom wygląda na murowany, jednak zbudowany
jest z drewnianych bali grubości 6 cm, stojących pionowo. Od wewnątrz
była położona warstwa trzcinowych mat, pokrytych tynkiem. Przed wojną
dom należał do dentysty, który w nim mieszkał i prowadził w nim gabinet.
|
|
Zgodnie z planem, do Gdańska
dotarłem przed 8 rano i niezwłocznie zabrałem się za rozbieranie pieca.
Nie był wysoki, więc poszło to dość sprawnie. Około godziny 16:30 piec
był już rozebrany i zapakowany do samochodu. Przez godzinę zająłem się
zdjęciem górnej warstwy kafli z drugiego, narożnego pieca.
Na kaflach znalazłem sygnaturę
wytwórni kafli z Velten, pod Berlinem. Ciekawiło mnie rozmieszczenie
kanałów w tak nietypowym piecu. Na samej górze był poziomy kanał, a
poniżej były kanały poziome - dwa opadające i dwa wznoszące.
Do pierwszego pieca został
gratis dorzucony drugi, narożny piec. Gdybym go nie wziął, to wkrótce
by powędrował na wysypisko w postaci kupki gruzu. Po piec ten
pojechałem dwa dni później, w poniedziałek, 11 stycznia 2021. Nie wiem,
gdzie był wyprodukowany ten piec, Na żółtych kaflach nie znalazłem
żadnych sygnatur. Jedynie kafle ukryte z tyłu posiadały sygnatury.
Rozbieranie pieca, oczyszczenie i zapakowanie kafli oraz wyniesienie
gruzu zajęło mi od godziny 8:00 do 15:30. Na razie nie wiem, co zrobię
z tym piecem. W pokojach na parterze nie mam dla niego miejsca, jest za
mały. Mógłbym postawić go w którymś z pomieszczeń w piwnicy. Mogę też
wykorzystać kafle na piec kuchenny w nowszej części dworu. Przyszłość
przyniesie jakieś rozwiązanie. Piec miał wielkie palenisko na drewno,
na całą powierzchnię wewnątrz pieca. Nie było żadnych kanałów obok
paleniska. Powyżej paleniska kanały były poprowadzone w postaci
wachlarza. Tylna część wnętrza pieca była w formie studni, wypełniona
gruzem.
Z tyłu pieca znalazłem trochę
ciekawostek. Były tam płaskie, nieglazurowane kafle z sygnaturą "Eduard
Ephraim, Verbands-Fabrik, Lauenburg i. Pom.", czyli fabryka w Lauenburg
in Pommern, obecnie Lęborku.
|