Piec
z Legnicy
|
Data
modyfikacji: 18 września 2019
|
|
|
Piec został znaleziony w
ogłoszeniach internetowych OLX. Znajdował się Legnicy, w kamienicy w
centrum miasta, przy ulicy Czarnieckiego 21. Kamienica była wybudowana
w 1910 roku. Widać jeszcze na niej resztki dawnej świetności. Teraz
kamienica wymaga jednak poważnego remontu. Piec rozebrałem 13 września
2019. Do Legnicy dojechałem nieco po godz. 10 rano, a piec miałem
zapakowany do samochodu około godz. 20. Po wstępnych uprzejmościach
zabrałem się za ozakowanie kafli i rozbiórkę pieca. Początek był dość
trudny.Odłamałem kawałek bocznego kafla z korony po lewej stronie.
Trzeba będzie go przykleić. Kafle w koronie po prawej stronie pieca
były już niekompletne, sztukowane z różnych kawałków. Czułem się trochę
niepewnie przy zdejmowaniu głównego kafla z korony. Był on dość wysoko
i do tego bardzo ciężki. Ekwilibrystyka z takim kaflem po drabinie,
choć niskiej, była obarczona wąskim marginesem bezpieczeństwa. Udało mi
się jednak zdjąć koronę bez żadnej przykrej niespodzianki. Starałem się
usunąć wszystko z wnętrza korony, jednak pozostała w niej jedna cegła.
Nie chciałem zbyt brutalnie jej wyciągać na sucho, bo mogłoby to
skończyć się uszkodzeniem kafla. Korona ma szerokość 90 cm.
Czy oryginalnie piec miał taką samą formę, to nie wiem. W piwnicy
właściciele mieli jeszcze kilka takich samych kafli, jak te w piecu.
Możliwe, że pierwotnie górna część pieca, przed przebudową, była nieco
wyższa.
|
|
|
Kanały
w piecu poprowadzone były w dość dziwny sposób. Po obu stronach
paleniska przestrzeń nie była wykorzystana na grzanie. Były to puste
komory, w których zbierał się tylko popiół, który na dodatek izolował
ścianki pieca od paleniska. Kanały grzejne były tylko w górnej części.
Droga spalin była dość krótka i większość ciepła uciekała do komina. W
sumie sprawność pieca musiała być dość niska, a na dodatek nie było
możliwości usuwania popiołu z wnętrza pieca. Po przebudowie wykonanej 8
lat wcześniej, do pieca zostało włożonych kilka cegieł szamotowych,
jednak zbyt mało, aby wyraźnie zwiększyć zdolności akumulacyjne pieca.
|
Najciekawszym elementem pieca
jest kafel centralny, który ma szerokość
42,5 cm i wysokość 47 cm. Jest to widoczek z wiatrakiem i dwoma
domkami. Kafel jest duży, delikatny. Bardzo ostrożnie go
wyjmowałem,
aby nie uszkodzić. Wiozłem go bez usuniętej gliny i ceramicznych
płytek. Nie chciałem na sucho ich wydłubywać, bo mogłoby to się źle
skończyć. Wiezienie kafla z dodatkowym obciążeniem przez 700 km też
niosło ryzyko uszkadzenia. Ale udało się go dowieźć w całości. W
Dębianach namoczyłem go i już bez trudu wyczyściłem z gliny. Jednak
przy okazji oderwało się jedno z krótkich żeber. Nie była to jednak
moja wina, po prostu było słabo przyklejone w procesie produkcji.
Trzeba będzie je dokleić i wzmocnić masą do fugowania płytek. Na
koronie i kaflu centralnym znajdują się sygnatury "Nosswitz". Jest to
dawna, niemiecka wytwórnia ( Herrmanns
Thonwarenfabrik, Nosswitzer Ofen-Fabrik), której teren leży obecnie
w dzielnicy Głogowa o nazwie Nosocice.
|