OGRÓD
Impresje ogrodowe


Data modyfikacji: 10 października 2016

Bobry - wizyta czy inwazja?

Latem 2015 roku zauważyłem ścięte małe drzewko na brzegu większego stawu. Nie było tam śladów sekatora czy nożyc, ale za to wyraźne ślady zębów. Jakiś czas później zauważyłem, że przy mniejszym stawie leży ścięta gałąź wierzby płaczącej. Gałąź ta wyrastała z pnia nisko nad ziemią. Nie miała jednak ogryzionej kory. Może coś wystraszyło bobra, który porzucił swój łup. W grudniu, gdy zarośla nad stawem stały się bardziej przejrzyste, zauważyłem od strony parku ścięte dość duże drzewo. To już przestało mi się podobać. Szkodniki mogą mi poniszczyć sadzone przeze mnie drzewa. Nad strumieniem to bym jeszcze je tolerował, szczególnie, gdyby porobiły tamy i w dolinie strumienia utworzyły jeziorka. Jak sytuacja dalej się rozwinie, pokaże czas. Wierzba naruszona przez bobra rośnie około 20 m od domu.