Ostatniego dnia maja od strony lipy dochodził odgłos chmary owadów.
Okazało się, że był to wielki rój pszczół huczący
wysoko w koronie drzewa. Pszczoły były bardzo pobudzone, gwałtownie i
szybko latały i kojarzyły się bardziej ze stadem wściekłych os. Trwało
to około godziny i stopniowo odgłos roju słabł, aż w końcu pszczoły
ucichły. Wygląda na to, że w jakiejś dziupli w lipie zrobiły sobie
gniazdo. Może też świadczyć o tym znacznie większa liczba pszczół na
kwiatach niż zwykle. Taras obrośnięty jest dzikim winem i uwija się
przy nim masa pszczół, czasem tylko jakiś trzmiel. Jest ich
wielokrotnie więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. Dni są słoneczne i
upalne, a pszczoły bardzo aktywne. Kopyta mają oblepione pyłkami i
nektarem.