Mimo, że do stawu już nie wpływają ścieki z obór i chlewów, to woda
jest jeszcze cały czas mocno użyźniona. Latem pokryta jest grubą
warstwą rzęsy wodnej. Nie przeszkadza to jednak zamieszkiwać w nim
hordom żab, traszek i podstępnych pijawek. Począwszy od świąt
wielkanocnych znad stawu dochodzą różne odgłosy. Festiwal zaczynają
żaby moczarowe ze swoim bulgotaniem przypominającym gotującą się wodę w
czajniku. Po dwóch tygodniach pojawiają się inne dżwięki - swoje
koncerty zaczynają żaby zielone, kumaki nizinne i rzekotki drzewne. Cel
tych odgłosów jest jeden - dopaść panią żabę i narobić z nią dzieci.
Jak już jakąś się chwyci, to choćby paliło się i waliło, to już jej z
uścisku pan żaba nie wypuści. Taki uścisk ma nawet swoją nazwę -
ampleksus.