Kuchnia
|
Data
modyfikacji: 8 lutego 2023
|
Stan kuchni w maju
2019. Niektóre belki stropowe już zawaliły się. Wchodzenie do
tego pomieszczenia to podróż do innego świata. Wcześniejsze, żałosne
próby łatania dziur w dachu, potęgowały tylko frustrację i prowadziły
do stanów depresyjnych i poczucia zupełnej niemocy. Gdy były okresy
suszy, to cierpiały rosliny i często trzeba było wiele godzin podlewać,
gdy padał deszcz, służyło to roslinom, ale woda niszczyła budynek. Tak
czy tak, zawsze był powód do gorszego samopoczucia.
Przy tym stanie zniszczenia
konstrukcji dachu próby jej wzmacniania nie dawały zupełnie
żadnego efektu. Przez długie lata woda lała się do wewnątrz, a próby
zatrzymania jej przy pomocy plastikowych folii rzuconych na dach i
przyciśniętych cegłami, które wypadały z komina, nie mogły dać żadnego
pozytywnego efektu.
Lata temu drzwi na korytarz zostały
zamurowanie, a w sąsiednim pomieszczeniu w miejscu okienka zostały
zrobione drzwi na zewnątrz. W ten sposób dwa mieszkania zostały
zupełnie
rozdzielone. Radosne życie lokatora tego mieszkania nie było już tak
uciążliwe mieszkańcom sąsiedniego.
Kwiecień 2020, rozpoczął
się remont dachu. Pojawiła się nadzieja na lepszą przyszłość.
Prawdopodobieństwo realizacji moich wizji stało się mieco bardziej
realne. Ekipa remontowa wyrzuciła z kuchni wszystko na zewnątrz poprzez
przegniłe okno. Belko stropowe zostały podparte stemplami, aby
konstrukcja zupełnie nie runęła.
Drzwi do pokoju wodnego zostaną
zamurowane. Były zrobione po podziale domu na mieszkania. Ściana wisi
na futrynie, bez żadnego nadproża. Po ich usunięciu kuchnia stanie się
bardziej funkconalna. Zrobi się miejsce na postawienie mebli.
Pomimo tragicznego stanu całej
konstrukcji w swoich imaginacjach widziałem już kuchnię z zabytkowymi
meblami i widokiem na urokliwy staw, z piecem, w którym mruczy płomień
palącego się drewna i szumi czajnik z gotującą się wodą. I jakoś w tych
imaginacjach nie widziałem indukcyjnej kuchenki. Jak ktoś nie zaznał
przyjemności podejścia do rozgrzanego pieca kuchennego w chłodny dzień,
ten nie wie, co to prawdziwa przyjemność.
W kuchni zachowała się
stara posadzka, w większości jednak bardzo zniszczona. Najłatwiej
byłoby położyć nową, ale wolę ratować tę starą mimo wielokrotnie
wyższego nakładu pracy.
Po wyrzuceniu gruzu odsłoniło
się miejsce przeznaczone na piec. Będzie odbudowany w zarysie dawnego
pieca. Mam już przeznaczone do niego kafle w kolorze kremowym i prawie
stuletnie drzwiczki, ale już z modernistycznymi zdobieniami.
Drzwi po lewej stronie są na
korytarz, obecnie przerobiony na łazienkę w sąsiednim mieszkaniu, a
prawe drzwi prowadziły dawniej do spiżarni. Po przeróbkach prowadziły
do drzwi wejściowych do mieszkania.
No i rozpoczął się demontaż
więźby dachowej.
Zaczął się maj 2020 roku.
Do pomieszczeń wpada bardzo dużo światła przez nieistniejący już dach.
|
|
10
maja 2020. Pierwsze nowe belki stropowe pojawiły się nad kuchnią.
|
|
|
Porządek,
który przez chwilę pojawił się w kuchni po wysprzątaniu przez ekipę
remontową znów zachął odchodzić w niebyt. Ale za to można było już bez
obawy spoglądać w górę.
|
Niestety, całą przyjemność z
oglądania nowej więźby dachowej psuły połączenia ciesielskie, a
właściwie to ich brak. Belki łączone były przy pomocy "szpaksów", czyli
długich śrub ciesielskich, które przenosiły obciążenia. Nie zapewnią
one już takiej trwałości, jak to co zostało wypracowane przez stulecia,
gdzie gwoździe potrzebne były tylko po to, aby zapobiegać przesuwaniu
się elementów względem siebie i nie przenosiły praktycznie żadnych
obciążeń.
Nadszedł 21 maja 2020 roku.
Nastąpiło zburzenie muru rozdzielającego dwa mieszkania, coś na kształt
zburzenia Muru Berlińskiego i połaczenia dwóch państw niemieckich w
jedno. Tylko tam co prawda jedno było znacznie bardziej rozwinięte, a
tu były dwa niewiele różniące się od siebie. Za drzwiami, w korytarzu
były konstrukcje o znaczeniu niemal militarnym - zbiornik na ciepłą
wodę i sterta cegieł, która miała tę wodę podgrzewać. Bez żadnego
szacunku dla niedalekiej przeszłości wszelkie te konstrukcje pozbawiłem
prawa do istnienia.
|
|
Runął
ostatni mur ograniczający swobodę poruszania się po domu. Po etapie
burzenia czas rozpocząć etap budowania. Będą rosnąć nowe mury. Pojawią
się też nowe zęby krat.
|
|