Bagna Biebrzańskie

Pomiędzy dwoma regionami - Prusami i Podlasiem leży kraina, przez setki lat zupełnie zapomniana przez wszystkich, spowita często mgłami, niedostępna i tajemnicza. Dopiero zawieruchy dziejowe - wojny światowe, ożywiały nieco ten teren, dawały schronienie małym oddziałom przemykającym wśród bagien. Dopiero lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku odmieniły zupełnie ten stan. Został utworzony tam Biebrzański Park Narodowy. W miejscach, gdzie łatwiej wilka czy łosia było spotkać niż człowieka, jeżdżą teraz łaziki strażników parku pilnujących niefrasobliwych turystów, których zwabił rozgłos dotyczący tego parku. Miałem jeszcze to szczęście, że zdążyłem wielokrotnie wędrować po tym terenie, póki próba jego ochrony nie pozbawiła go uroku tajemniczości i nie sprowadziła tłumów turystów i rzeszy strażników. Na stronie tej już niedługo znajdą się opowieści z wędrówek po bezdrożach doliny Biebrzy, mokradłach, piaszczystych wzgórzach wśród bagien. Przywołany zostanie nostalgiczny nastrój bagien i lasów, tęskne pokrzykiwania drapieżnych ptaków, furkot skrzydeł bekasów, powietrze drżące od upału w lipcowe południe, kosmiczna cisza marcowej nocy, bielejące wśród piasku ludzkie kości, marzenie o szklance chłodnego piwa. Pozostaje tylko smutek, że to już przeszłość. Nie chcę już więcej tam jeździć. Chcę zachować w pamięci te bagna, jakie były dawniej - bezludne, to poczucie pełnej wolności nie krępowanej przepisami parku, urok wędrówki na przełaj, gdzie oczy poniosą, aż po horyzont.

16 kwietnia 2002