Dębiany. Drzewko zostało znalezione 21 lutego 2015 w sklepie ogrodniczym Kar-Pol w Bartoszycach. Było z gołym korzeniem. Gdy wyciągnąłem je z ziemi, to nie przyjrzałem się mu. Dopiero po przywiezieniu do Dębian dokładnie obejrzałem i zauwałyłem, że roślina jest prawdopodobnie porażona przez guzowatość korzeni. Na szyjce korzeniowej było duże zgrubienie i były też narośla na drobniejszych korzeniach, wielkości zielonego groszku. Wziąłem drzewko na konsultacje z fitopatologami z UWM i moje obawy potwierdziły się. Szkoda było mi pozbywać się tego dość rzadkiego u nas okazu. Zajechałem więc 27 lutego 2015 z powrotem do sklepu ogrodniczego z reklamacją i wybrałem inny egzemplarz, mniej porażony przez tę chorobę, a do tego kupiłem miedzian. Wymieszałem miedzian z gliną (1% miedzianu) i oblepiłem nim korzenie i szyjkę korzeniową, po czym zapakowałem drzewko do doniczki. Wysadzę je gdzieś na obrzeżach Dębian, z dala od innych drzewek. Może za jakiś czas zaszczepię je na zdrowej podkładce. Na plakietce przy drzewku nie było podanego producenta, a tylko nazwa gatunku i odmiany. Była ona dostarczona do sklepu wraz z partią drzewek owocowych, posiadających paszporty przy każdym drzewku. Tak więc producent jest znany, pochodzi z północy Polski. Drzewka te w ogóle nie powinny trafić do sprzedaży, a powinny być spalone. Tylko dla szkółkarza byłaby to strata. Jest to kolejny przykład nierzetelnej szkółki.

W 2016 roku niewielkie drzewko w doniczce zakwitło i zawiązało owoce. Były trzy jabłka i osiągnęły typowy dla jabloni domowych rozmiar. W połowie października owoce opadły z drzewka. Jabłka o smaku słodko-kwaskowatym. Smaczne. Nadają się do zjedzenia na świeżo, na przetwory, do placków, szarlotek.