DOMOWE KLIMATY
Wszystko, co dotyczy domu
|
Data
modyfikacji: 10 października 2001
|
Dwór
w Dębianach - strych
Idę
na strych. Zgrzyt otwieranej zasuwy, krok za krokiem po skrzypiących
drewnianych
schodach, kurz osypujący sie na głowę. Zbliżam sie ku światu, w którym
władanie nad człowiekiem obejmuje dziecięca ciekawość, może lęk. Dom
odkrywa
szczegóły swojej konstrukcji - odsłonięte belki, cegły, ale ukrywa
przed
wzrokiem mroczne zakątki. Wiem, że patrzą na mnie zaskoczone, może
przestraszone
oczy tajemniczych mieszkańców tej krainy, cofających się głębiej za
krokwie,
wciskających w szpary między deskami. Posuwam się ostrożnie, cicho,
mając
świadomość mojego nietaktu, niestosowności tej wizyty. Przez chwilę
przystaję
zdumiony skrobaniem, ktore słychać gdzieś z wnętrza drewna. Myślę - to
tylko kornik. Ale czy tylko kornik potrafi chrobotać na strychu?
Przecież
duchów nie ma. A jednak niespokojnie się rozglądam. Z półmroku ktoś na
mnie patrzy. To tylko złudzenie... serce bije. Szybko schodzę po
schodach
i zamykam drzwi na zasuwę. |
|
|
Stary
człowiek ciężkim krokiem wdrapał się na schody. Szedł w zamyśleniu
rozglądając
się uważnie. Wszedł do małego pokoiku, drżącym głosem zapytał - "moge
ich
unter diese tapette hereinseen?". Tapety odpadające ze ścian odsłoniły
warstwę
starych, pisanych gotyckim pismem gazet, naklejonych na tynk,
skrywających
pod sufitem kawalkadę postaci podążających w tym samym kierunku.
Odchylił
kawałek tapety, zamyślił się długo patrząc, otarł łzę. Dziesiątki lat
temu
leżąc wieczorami w dziecięcym łóżeczku zawsze przyglądał się tym
postaciom
przed zaśnięciem. Później lata euforii narodu panów, potem zwątpienia,
klęski i wygnania.
Nie warto było wracać. Serce zostało rozdarte po raz drugi. |
|