Kowalik
Sitta europaea
Ang: Nuthatch


Data modyfikacji: 10 października 2010

Biegającego po pniu niebieskiego dziwaka łatwo rozpoznać. No bo kto to widział, aby biegać po pniu głową w dół? I do tego nie spaść na zbity dziób. To potrafią tylko kowaliki. Nie dość, że tak dziwnie się zachowują, to do tego są jeszcze mało płochliwe i pyskate. Acha, zapomniałem, jeszcze żarłoczne. Nie potrafią zachować się przy stole, co można zobaczyć na fotografii.

Zachowanie sikorek to przy kimś takim, to elegancja i umiar. Sikorki przylatują, wybierają jedną pestkę i odlatują w ustronne miejsce spokojnie zjeść tę pestkę. A kowaliki - to pazerne stworzenia. Przyleci taki, napycha sobie do dzioba pestek do granic możliwości (wole pewnie jak u chomika) i odlatuje z wrzaskiem. Za chwilę wraca po następną  porcję. Gdzie to noszą - jeszcze nie wypatrzyłem. Ale ja już znajdę tę ich spiżarnię i zrobię tam remanent. Ale póki co to tylko uzupełniam na stole zapasy pestek słonecznika i dyni. Przez kowaliki to rodzina wilkiem już na mnie patrzy, bo im żałuję, a dokarmiam te skrzydlate pasożyty.