Piec ze Zgorzelca


Data modyfikacji: 21 padziernika 2019

Piec został znaleziony w ogłoszeniach internetowych OLX 16 września 2019. Był w Zgorzelcu. Decyzja była szybka. Napisałem do właściciela, wytargowałem nieco niższą cenę i dałem zaliczkę. Ogłoszenie zostało wycofane. Po piec wyruszyłem wieczorem 11 października 2019, tak, aby następnego dnia rozpocząć rozbiaranie go o 8 rano (sobota). Piec stał w mieszkaniu w kamienicy przy  ul. Langiewicza, na drugim piętrze. Rozbieranie pieca, wynoszenie gruzu i pakowanie ich do samochodu skończyłem około godz. 22. Czekał mnie jeszcze jeden przyjazd po resztę kafli. Całość nie miała szansy, aby na raz zmieścić się do mojego samochodu. Kafle ważyły za dużo, ponieważ z niewielu udało mi się wydłubać glinę. Była ona jakoś wyjątkowo twarda i zapieczona. Kafle w górnej części pieca nie były oddzielone od spalin żadnymi płytkami. Brzegi kołnierzy i glina w kaflach były zarośniete sadzami i smołą. Po resztę kafli przyjechałem w czwartek 17 października 2019 po południu. O godz. 18:30 miałem już wszystko spakowane i uporządkowane. Ruszyłem w drogę powrotną.

Kamienica była wybudowana w 1905 roku. Piec stał tam prawdopodobnie od samego początku. Podczas rozbierania stwierdziłem, że nie był w ogóle przekładany. Wszystkie kafle były oryginalne, praktycznie bez żadnych uszkodzeń. Jedynie od strony paleniska były robione jakieś prace. Wewnętrzne drzwiczki wyglądały na zmienione, na jakieś współczesne. Podczas rozbierania zauważyłem też, że z pierwotnym przebiegiem kanałów jest jakiś bałagan. Wyglądało na to, że po przeróbkach spaliny wszystkimi kanałami wędrowały w górę wprost do komina.

Kanały w piecu były pionowe. Rozwiązanie dość ciekawe, bo czyszczenia kanałów można było zrobić od góry i niepotrzebne były szpecące piec kafle z zatyczkami. Szczególnie teraz, jak dostępne są odkurzacze kominkowe, to wystarczy od góry zdjąć płyki zamykające piec i spuścić w dół kanałów wąż od odkurzacza.