Piec w łazience


Data modyfikacji: 2 lutego 2009

Z ogrzewaniem łazienki cały czas był problem. Kąpiel zimą to był raczej kiepski pomysł. Było w niej za mało miejsca na normalny piec. Drzwi były zbyt blisko przewodu kominowego. Zmieściłby się tam tylko piec o grubości dwóch kafli. Musiałby być więc cienki i wysoki. Chodziły mi po głowie jednak pewne pomysły. Gdy oglądałem piwnice, to widziałem, że w piwnicy w tym miejscu był dawniej piec, ale przechodzący przez ścianę, ogrzewający dwa pomieszczenia. Spodziewałem się, że coś takiego mogło być też piętro wyżej. Dokładne oględziny ścian wykazały, że między kuchnią a łazienką też w przeszłości mógł być taki piec. Dlaczego by więc obecnie z tego nie skorzystać. Skułem kawałek tynku, aby sprawdzić, czy jest w murze łuk z cegieł nad tym miejscem. Okazało się że jest. Powstanie więc w łazience piec przylegający plecami przez ścianę do pieca kuchennego. Obydwa piece będą miały wspólną część grzewczą, wpuszczoną w ścianę. Zarówno piec w łazience jak i w kuchni będą zajmowały mniej miejsca niż osobno. W tej sytuacji będę mógł wykorzystać kafle z niekompletnego, prostokątnego pieca przywiezionego z katowic.



Piec w łazience będzie zbudowany z kafli nieglazurowanych. Wysokość około 3 m. Część paleniskowa będzie oddzielona od części z wachlarzem wielkim kaflem w formie parapetu. Wsparty on będzie na filarach złożonych z trzech kafli każdy. W części górnej pieca zamontowany będzie centralnie piękny, ozdobny kafel przedstawiający kobiecą postać ze szpadlem i winoroślą. Kafel jest odrestaurowany i pomalowany przez konserwatora zabytków z Torunia. Kupiłem go w Toruniu 7 stycznia 2009.