Pomocnik kuchenny

Data modyfikacji: 23 marca 2021

 
Na kupno tego mebla zdecydowałem się w sierpniu 2020. Wypatrzyłem go w Kopalni Skarbów w Grajwie koło Giżycka. Mebel ten wybrałem głównie ze względów praktycznych. Lepszy byłby z marmurowym blatem, bardziej odporny na zamoczenie, ale ostecznie przeważył motyw zdobniczy na drzwiach. Jest to zdobienie w postaci pofałdowanej tkaniny. W kuchni mam już krzesła i fotele z tym typem zdobienia. Motyw ten ma swoje pochodzenie jeszcze w czasach średniowiecznych. No i jeszcze jest jeden powód - malutka balustrada na górze mebla. Koty będą mi wdzięczne za ten mebel, bo będzie to dla nich idealne miejsce do spania po położeniu tam miękkiego kocyka. Będą miały bezpieczne miejsce z widokiem z góry na wszelkie smakołyki, które pojawią się w kuchni. Mebel został przywieziony z Belgii i prawdopodobnie jest zrobiony z drewna orzechowego. Szuflady mają ciekawe zamknięcie. Jeden klucz zamyka jednocześnie dwie szuflady. Zamek posiada dwa rygle, wysuwające się na boki.

Za wstawienie nóg do mebla zabrałem się 17 marca 2021. Po odwróceniu okazało się, że mebel pierwotnie był na nogach. Przednie nogi kupilem gotowe dębowe, toczone, ze żłobieniami, a z tyłu dałem proste, dębowe klocki. Z tyłu nie muszą być ozdobne. Pod nogi dałem dodatkowe, dębowe listwy.





 
Pomocnik ten wpadł mi w oko z kilku powodów. Po pierwsze - jego rozmiary, które umożliwiły postawienie na nim kuchenki mikrofalowej, po drugie - obszerne szafki, w których można zmieścić wielkie gary, a po trzecie, naważniejsze - na górze balkonik, na którym mogą spać koty. Przy okazji zauważyłem, że jeden z kotów zamieszkał w małej, drewnianej skrzynce z mandarynkami. Zabrałem mandarynki, a w ich miejsce włożyłem kawałek grubej tektury. Potem położyłem jeszcze jedną skrzynkę i efekty widać na zdjęciu obok.