DOMOWE KLIMATY
Wszystko, co dotyczy domu


Data modyfikacji: 7 stycznia 2016

Święta Bożego Narodzenia 2016

Dębiany są dobrym miejscem do spędzania wszelkich świąt. Duża przestrzeń nie powoduje, że po kilku dniach świątecznego lenistwa człowiek jest zupełnie do niczego, tak jak w małym mieszkaniu w mieście. Cały czas jest jakieś zajęcie, jak choćby palenie w piecach, dokarmianie kotów, jakieś prace w ogrodzie. Przygotowania do świąt w dużej kuchni można łatwiej znieść niż gnieżdżenie się na dwóch metrach kwadratowych wolnej podłogi w mieście. Jest też dużo miejsca na choinkę. W tym roku nie była jakoś okazała i zmieściły się na niej tylko duże bombki, które są dla mnie wręcz dziełami sztuki. Kilka pudełek drobniejszych bombek musi zaczekać na kolejne święta. Od kilku lat dokupuję przed świętami po kilka sztuk dużych bombek. Szczególnym względem darzę bombki z zimowymi widokami, tym bardziej, że już od kilku lat święta w Dębianach są bezśnieżne. Wyjątkowo urokliwe są bombki wytwarzane w Polsce. W sklepach można spotkać duży wybór różnych ozdób choinkowych sprowadzanych z Chin. Jednak jedynie te wytwarzane w Polsce, szklane, mają dla mnie prawdziwy, świąteczny urok. Te inne, to tylko pomalowane skorupy, na których nie chce się nawet zawiesić oka. Szczególnym sentymentem darzę też niepozorne, stare bombki, ponad półwieczne, pochodzące z mojego domu rodzinnego. Jeszcze jako dziecko rozwieszałem je na choince i przyglądałem się im w świetle migoczących świeczek. Były to małe świeczki, osadzone w metalowych klipsach przypominających spinacze do suszącego się prania. Klipsy te były przypinane do gałązek na choince. Iglaste drzewko i płomień nie są zbyt dobrym sąsiedztwem. Jeszcze w latach 60-tych, gdy mieszkaliśmy w Klusach, płonąca choinka z ozdobami, była na gwałt wyciągana z pokoju.

Przygotowania do świąt bardzo czesto są przyczyną różnych konfliktów rodzinnych. Jednak dębiańskie klimaty sprzyjają wyciszeniu. Duże przestrzenie pozwalają na zachowanie bezpiecznego dystansu pomiędzy osobami, a w razie potrzeby można zaszyć się w jakimś kącie i odpocząć przed następną robotą. Efektem wspólnych przygotowań są różne smakołyki, dla których nawet warto z Anglii przyjechać. Kulinarną specjalnością domu jest najlepszy we wszechświecie keks, co można zobaczyć na zdjęciu poniżej. Prawda, że ślina cieknie nawet po spojrzeniu na zdjęcie?



Stado kotów zasiedlających dębiańskie zakątki w czasie przygotowań do świąt, oczywiście trzyma się jak najbliżej kuchni. A jako że koty, szczególnie w tym czasie, nie są mile widziane na stole między produktami spożywczymi, wybierają bardziej bezpieczne miejsce do obserwacji prac kuchennych. Zmęczone po trudach obserwacji i sprawdzania jakości świątecznych potraw, w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, udają się na spoczynek w spokojniejsze i wygodniejsze miejsce. Koty mają też jeszcze jeden, dość irytujący zwyczaj. Gdy człowiek wstaje z krzesła, to w ciągu sekundy jego wygrzane miejsce zostaje zajęte przez kota. Powrót na krzesło jest już utrudniony i trzeba wykazać się wtedy brutalnością i brakiem serca, aby odzyskać swoje miejsce. A takie postępowanie w świątecznym czasie i nastroju pozostawia grube bruzdy na sumieniu.





Jako że bombki miały być najważniejszym tematem tego tekstu, przedstawiam więc galerię wybranych bombek. Niektóre bombki powtarzają się, widoczne są z różnych ujęć, a do części z nich dostęp był utrudniony i nie zostały sfotografowane.